Narzekałam trochę na męża ostatnio, ale dziś mnie zdziwił nieco.
Oczywiście popołudnie zaczęło się standardowo, przyszedł zmęczony po pracy, zjadł, walnął się na kanapę i widziałam, że chwila moment i zaraz zaśnie. Żeby do tego nie dopuścić, poinformowałam go jak wyglądał dziś mój dzień, ile rzeczy zrobiłam, co jeszcze trzeba zrobić...On oczywiście standardowo, że zmęczony po pracy. A ja mu tłumacze, że cały dzień siedzenia w domu i robienia różnych rzeczy też mnie zmęczył, poza tym już na prawdę ciężko w tym 38 tygodniu. To on odpowiada, że on tez ciężko pracuje, a ja, że wiem, że on pracuje ciężko ale jestem w ciąży i nie dam rady wszystkiego robić sama. No i poskutkowało! Ku mojemu zdziwieniu mąż obiecał, że będzie więcej pomagał. Poodkurzał, poprasował trochę ubranek dla malucha, poogarniał różne porozrzucane rzeczy. W sumie to tylko pozmywać nie pozmywał, ale wiem, że już i tak nie miałby za bardzo kiedy, więc mu odpuściłam, bo się postarał ...
[ dalej ]