Ze względu,iż już prowadzę na innym portalu dwa blogi: jeden kulinarny, drugi o hobby...ten będzie dość osobisty,bo... o mojej walce ze zbędnymi kilogramami, zmianie wyglądu i stylu życia itd. Ostatnio przeraziłam się przymierzając spodnie, w które zmieściłam się bez porblemu zaraz po urodzeniu córki. Drugie przerażenie ogarnęło mnie stojąc na wadze: 64 kg !! a przecież po porodzie miałam 54 a nawet 53 kg jakże się wtedy cieszyłam...w końcu wyglądałam jak super laska i nikt by nie pomyślał wtedy, że byłam w ciąży. Niestety zawsze miałam słabość do zjadania smutków, stresów i sięganie nie tylko po zwykłe jedzenie ale po słodycze. Załamałam się bo uświadomiłam sobie skąd te pytania rodziny czy jestem w ciązy, bo właśnie tyle wazyłam w 9 miesiącu ciąży na dziś koniec bo zaczynam się jeszcze dołować.
Ps. nigdy nie miałam kompleksów jeśli chodzi o kilogramy, nawet jak wazyłam 69 kg, ale niestety im oddalam się od 30-stki, coraz bardziej krytycznie podchodzę do tego.