BIMBI.pl

Często próbujemy zainteresować dziecko czytaniem, jednak w dobie nowoczesnych technologii, nie zawsze nam się to udaje. Dzieci zamiast do książki wolą usiąść do komputera czy konsoli. Książki wydają się dzieciom nudne.

Są jednak sposoby, które mogą pomóc zainteresować dziecko czytaniem. Zachęcamy do zapoznania się z poradami naszych użytkowników na http://www.bimbi.pl/jak-zainteresowac-dziecko-czytaniem.html

Jeśli znasz jeszcze jakieś inne sposoby, podziel się nimi z naszymi użytkownikami w tym wątku.

Mojemu synkowi czytaliśmy od pierwszych miesięcy jego życia. Wraz z wiekiem interesowało go to coraz bardziej- najpierw było oglądanie obrazków połączone z czytaniem tekstu i koniecznie opowiedzeniem o wszystkich szczegółach na ilustracjach. Staraliśmy sie by codziennie sięgnąć choć po jedną książeczkę. Później poszło jak z płatka. Synek sam przez regularność tego rytuału wciągnął się w świat książek. Mając 2 latka część tekstów umiał sam powtórzyć . A teraz gdy ma 2 lata i 8miesięcy pytany jakie zabawki bierzemy na weekend do dziadków zawsze odpowiada, że książki. Fajnie, że traktuje jejako zabawki i nie mamy zamiaru wyprowadzać go z błędu. Acha przed 2 urodzinami kupiliśmy mu pierwszą książeczkę z naklejkami i zadaniami dla maluszków 2 letnich i do tej pory już sporo takich egzemplarzy przerobiliśmy wspólnie z naszym zuchem. Dla niego to świetna zabawa. Jak już widać znużenie lub rozproszenie uwagi, po prostu przechodzimy do innych zabaw a książeczkę odkładamy. Sposób bezstresowy a jakże owocny

Dla mnie pierwsze to czytanie dziecku od początku i stawianie czytania na pierwszym miejscu a później dopiero oglądanie bajek w tv lub komputerze. W naszym domu książki są niemal wszędzie. Moja córka często widzi mnie czy męza czytających. Ja jak karmiłam piersią czy kołysałam ją w wózku też czytałam książki. Nasza córka ma też swoją biblioteczkę, do której już teraz sama wybiera sobie bajeczki. Idziemy razem do księgarni i daję jej wybrać sobie książeczkę, tak jest raz w miesiącu. Odwiedziliśmy też już bibliotekę. Kiedy czytamy książeczki to nie jest to sztywne czytanie ale takie z minami, modulacją głosu i wydawanie odgłosów. Czytanie to przygoda rodzica z dzieckiem

ja czytam przy naszej małej i wiele daje

Czytam małej od małego i jesteśmy na etapie kolorowe obrazki to coś świetnego mała aż się cała trzęsie kiedy tylko widzi że otwieram książeczkę:) i tylko sobie myśli mamusiu daj daj chce podrzeć,pomiętolić i wsadzić sobie do buzi te kolorowe karteczki:)ale są momenty kiedy to podekscytowanie słabnie i siedzi grzecznie słuchając jak mamusia czyta zmieniając tonacje głosu:) ja osobiście zawsze bardzo dużo czytałam poprostu uwielbiam książki i chce aby moja mała też dużo czytała dzięki temu też będzie miała poptem mniej problemów z ortografią i z trudniejszymi słowami

jak ja byłam mała pamiętam, ze mama zamian za przeczytany wierszyk szyła mi ubranko dla lalki. w ten sposób potrafiłam czytać całymi dniami i do tej pory mi to zostało.

Wiersze są świetne, bo dziecko ma naturalną skłonność do zapamiętywania rymów i melodii. Potem czytać coraz więcej i na pewno mu to zostanie we krwi

na szczęście moje dzieci odziedziczyły po mnie chęć do czytania książek także nawet nie muszę ich specjalnie nakłaniać

Słyszeliście może o aplikacji, gdzie dzieci tworzą własne bajki w 15 minut? Chociaż 15 minut to niewiele, to wiem, że moje dziecko nie straciło tego czasu, a wręcz przeciwnie. Aplikacja pomaga w rozwoju kreatywności pobudza rozwoj intelektualny
oraz emocje

Zapraszam również na swojego bloga http://rodziceprzerwa.blogspot.com/

W dzieciństwie moja Matka oraz dziadek czytali nam dużo. Dużo większy kontakt mieliśmy z książkami z biblioteki niż z TV czy filmami na Video. Gdy poszedłem do szkoły wielkim dniem było jak zapisałem się do biblioteki (wcześniej matka z siostrą mi czytała, albo słuchałem słuchowisk dla dzieci. Było to dla mnie bardzo atrakcyjne, bo obraz przedstawiony w książce pojawiał mi się w głowie i zawsze był to lepszy obraz niż przedstawiony na filmie. Lubiłem też zobaczyć film który był nakręcony na podstawie książki, lecz zwykle film był zdecydowanie gorszy w porównaniu z tym co dawała książka. Dużo lepsza była ekranizacja w teatrze niż w filmie. Gdy założyłem rodzinę bardzo często na spacerach z dziećmi czytałem książki, później jak dziecko było starsze czytałem jej- wolała to od telewizji. Gdy urodziło się kolejne dziecko- syn, córka zaczynała czytać i chętnie na zmianę ze mną i żoną czytała małemu. W końcu całą rodzinką zbieraliśmy się po kolacji lub w niedzielę w ciągu dnia i wspólnie czytaliśmy sobie książki, lub interesujące nas artykuły. Dzieci odziedziczyły miłość do książek po nas, bo wolą książkę od TV czy od grania w bzdurne gierki komputerowe, robią to z chęcią i cechuje je ciekawość świata i rzeczy które je otaczają. Jestem szczęśliwy że udało mi się "zarazić" moje dzieci tym co uważam za najwspanialsze hobby- czytanie książek.