ale pomijając sprawy kościoła, czy zdarza się Wam coś przeczuć? Czy zdarzyło się komuś coś przewidzieć i to w pełni się sprawdziło?
Mnie kiedyś spotkało takie zdarzenie: szłam chodnikiem, spieszyłam się, ale coś wewnętrznego zatrzymało mnie przed wystawą i w tym samym momencie z dachu budynku spadła ogromna bryła lodu. Gdybym się nie zatrzymała, byłoby po mnie. Wszyscy ludzie byli zdumieni, a ja dziękowałam losowi za życie.