Strona 1 z 8

L4 czy praca?

PostNapisane: 22 mar 2012, o 14:36
przez Magdusia_Lg
Czy uważacie, że kobiecie w ciąży należy się L4, czy powinna pracować tak jak dotychczas :?:

Ja zarówno przy pierwszej ciąży jak i przy obecnej korzystałam z L4 od 9 tc.

Będąc w pierwszej ciąży, pracowałam w McDonald's, gdzie dla kobiet w ciąży nie ma miejsca, ze względu na panujące warunki: czas pracy (nawet do 12h dziennie), temperatura (różna w różnych pomieszczeniach), praca na nogach i wiele innych. W obecnej pracy, pracowałabym przy komputerze przez 8 godzin, w ciągłym kontakcie z klientem, bez możliwości dłuższego odpoczynku ze względu na pracę zmianową. Kiedy zostałabym sama, to przy kolejce aż do samych drzwi niestety nie miałabym możliwości opuszczenia stanowiska pracy. Zakres obowiązków również by się nie zmienił. Badanie musiałabym najprawdopodobniej wykonywać poza godzinami pracy. Poza tym moje samopoczucie niestety nie było najlepsze na początku, zwłaszcza kiedy musiałam siedzieć w miejscu: nogi puchły, mdłości, bóle kręgosłupa. Mało komfortowe nie tylko dla mnie i dla klientów, ale również dla koleżanek z pracy, które musiały zwracać na mnie uwagę, czy wszystko jest ok.

Uważam, że w moim przypadku podjęłam słuszną decyzję o pójściu na L4.

Re: L4 czy praca?

PostNapisane: 24 mar 2012, o 13:06
przez Magdusia_Lg
Halo :?: :!: :D Czy ktoś mi powie co o tym sądzi :) :?:

Re: L4 czy praca?

PostNapisane: 24 mar 2012, o 15:51
przez gwolska
jestem jak najbardziej za tym, aby kobieta przebywała na L-4, jeśli charakter pracy uniemożliwia jej kilka przerw w ciągu dnia.Ciąża to specyficzny stan i nie trwa wiecznie. Pracodawca powinien zapewnić kobiecie w ciąży komfort pracy. Jeśli takowego nie ma to lepiej skorzystać ze zwolnienia. Ja np. będąc w ciąży często korzystałam z toalety, bo miałam ucisk na pęcherz.

Re: L4 czy praca?

PostNapisane: 24 mar 2012, o 18:30
przez Lasoteczka
Ja sobie nie wyobrażam pracy w McDonalds nawet bez ciąży, więc jeśli kobieta pracuje w takim miejscu, to w ciąży powinna wg mnie jak najbardziej korzystać z L4 :)
Tak samo w każdym innym przypadku, kiedy nie ma możliwości odpoczynku w trakcie pracy...
Ale nie rozumiem kobiet, które mają lekką pracę, mogą odpoczywać, wychodzić do toalety i wogóle w nieograniczonych ilościach, a mimo to biorą L4, bo nie chce im się pracować...

Re: L4 czy praca?

PostNapisane: 24 mar 2012, o 19:47
przez Magdusia_Lg
Lasoteczka napisał(a):Ja sobie nie wyobrażam pracy w McDonalds nawet bez ciąży, więc jeśli kobieta pracuje w takim miejscu, to w ciąży powinna wg mnie jak najbardziej korzystać z L4 :)
Tak samo w każdym innym przypadku, kiedy nie ma możliwości odpoczynku w trakcie pracy...
Ale nie rozumiem kobiet, które mają lekką pracę, mogą odpoczywać, wychodzić do toalety i wogóle w nieograniczonych ilościach, a mimo to biorą L4, bo nie chce im się pracować...

Jakbyś nie miała gdzie pracować to pracowałabyś nawet w McDonald's. To była moja pierwsza praca i spędziłam tam 4 lata. Kierownik sam kazał mi iść na L4, kiedy zaszłam w ciążę, a wtedy to ja nie za bardzo chciałam. No ale co, poszłam. A jeśli chodzi o kobiety, które korzystają ze zwolnienia lekarskiego, nawet wtedy kiedy nie muszą, to powiem szczerze, że ja je trochę rozumiem. To jest jedyny taki czas, kiedy naprawdę można odpocząć. Są zawody, w których dostają odgórnie wiele miesięcy wolnego (nie ubliżając nikomu :!: ), więc dlaczego kobieta w ciąży nie ma korzystać z L4. To powinno być w przepisach: jesteś w ciąży - nie pracujesz :!: Takie jest moje zdanie.

Re: L4 czy praca?

PostNapisane: 24 mar 2012, o 19:53
przez karolajnaa
w moim zawodzie też często pchają na L4 na samym początku, zwłaszcza jak się pracuje z małymi dziećmi

Re: L4 czy praca?

PostNapisane: 24 mar 2012, o 20:26
przez gwolska
w pierwszym trymestrze ciąży bardzo niebezpieczna jest choroba dziecięca RÓŻYCZKA, więc jak się ma kontakt z dziećmi to nie dziwi mnie fakt, że idą na zwolnienia. Licho przecież nie śpi.

Re: L4 czy praca?

PostNapisane: 24 mar 2012, o 20:32
przez karolajnaa
toteż ja nie mam nic przeciwko, cenię sobie zdrowie mojego dziecka bardziej niż pracę, mimo że pracę swoją uwielbiam

Re: L4 czy praca?

PostNapisane: 24 mar 2012, o 21:06
przez Magdusia_Lg
A widzisz. Ty swoją pracę uwielbiasz, a ja powiedzmy, że swoją lubię :D W takiej sytuacji, gdyby nie było przymusu, też nie byłabym chętna, żeby iść na L4.

Re: L4 czy praca?

PostNapisane: 24 mar 2012, o 22:20
przez Lasoteczka
Magdusia_Lg napisał(a):
Lasoteczka napisał(a):Ja sobie nie wyobrażam pracy w McDonalds nawet bez ciąży, więc jeśli kobieta pracuje w takim miejscu, to w ciąży powinna wg mnie jak najbardziej korzystać z L4 :)
Tak samo w każdym innym przypadku, kiedy nie ma możliwości odpoczynku w trakcie pracy...
Ale nie rozumiem kobiet, które mają lekką pracę, mogą odpoczywać, wychodzić do toalety i wogóle w nieograniczonych ilościach, a mimo to biorą L4, bo nie chce im się pracować...

Jakbyś nie miała gdzie pracować to pracowałabyś nawet w McDonald's. To była moja pierwsza praca i spędziłam tam 4 lata. Kierownik sam kazał mi iść na L4, kiedy zaszłam w ciążę, a wtedy to ja nie za bardzo chciałam. No ale co, poszłam. A jeśli chodzi o kobiety, które korzystają ze zwolnienia lekarskiego, nawet wtedy kiedy nie muszą, to powiem szczerze, że ja je trochę rozumiem. To jest jedyny taki czas, kiedy naprawdę można odpocząć. Są zawody, w których dostają odgórnie wiele miesięcy wolnego (nie ubliżając nikomu :!: ), więc dlaczego kobieta w ciąży nie ma korzystać z L4. To powinno być w przepisach: jesteś w ciąży - nie pracujesz :!: Takie jest moje zdanie.

Z tym McDonald'sem to jest tak, że mam kolegę, który jest menadżerem w jednym z nich i kilkoro znajomych, którzy tam pracowali i po prostu wiem, że to nie takie hop-siup jak się niektórym wydaje... Ja bym tam chyba po prostu nie wytrzymała ani psychicznie ani fizycznie... :roll:
A z odpoczynkiem- fakt, chodziło mi bardziej o to, że są kobitki, które pracują w miejscach, w których jedynym ich poważnym obowiązkiem jest sama obecność na stanowisku, a mimo to biorą L4, siedzą w domu a później narzekają, że nie mają kontaktu z ludźmi, bo już tylko dom i dziecko i nie mają jak się wyrwać i wogóle jak im źle... :evil: I tego nie rozumiem- jeśli tak lubi to wychodzenie do ludzi to po co na własną prośbę zamyka się w czterech ścianach? :roll: Co prawda mam tu na myśli 2 konkretne "przypadki" ;) , które znam, ale jestem pewna, że nie tylko one tak się zachowywały...