Strona 22 z 22

Re: Czy Wasi mężowie/partnerzy byli przy porodzie?

PostNapisane: 12 gru 2012, o 12:06
przez czarnookamery
w każdym kraju jest inaczej...

Re: Czy Wasi mężowie/partnerzy byli przy porodzie?

PostNapisane: 19 gru 2012, o 13:40
przez nastka-81
a mój mąż powoli traci odwagę do uczestnictwa w porodzie. Podpytuje nieśmiało, czy będzie mógł wyjść jak nie da rady. Dla mnie to jasne, że tak. Zawsze mu to mówiłam, że nic na siłę. Zwłaszcza, że będę miała przy porodzie znajomą-kolezankę położną jako dulę. Mąż wiadomo, że bliższy ale kocham go i nie chcę by przeżywał męczarnie...wystarczająco, że mi będzie ciężko.

Re: Czy Wasi mężowie/partnerzy byli przy porodzie?

PostNapisane: 20 gru 2012, o 20:40
przez sylvvia85
nastka-81 napisał(a):u nas też nie może być przy cesarskim cięciu i w innych szpitalach w moim mieście również zabieg jest bez udziały mężów.

a u nas maz moze byc obecny przy cesarce, ale nie wiem czy odplatnie i oczywiscie zalezy tez jakie sa wskazania i okolicznosci
sisi89 napisał(a):nie ma ich bo to w końcu sala operacyjna nie ,chociasz jak ogladam programy o porodach to w ameryce mężowie siedzą przy zonach na sali operacyjnej ale jednak u nas też nie jest tak zle
ostatnio oglądałam ''porodówkę''na tlc babka miała zielone wody a połozne nic z tym nie zrobiły choć wiadomo że dziecko może nie przeżyć,z nowu w norwegii ciąże uważa się dopiero od 3 miesiąca w uk też wszystko bagatelizuja i na wszystko przepisuja paracetamol :lol:

oo widzisz a jest tu ktoras kobietka na bimbi, ktora chwali bardzo UK i jak pisala cos na ten temat to zawsze w superlatywach... ja osobiscie od niejednej kobiety znowu slyszalam , ze rzeczywiscie tak kolorowo to tam nie jest, ale to pewnie tez zalezy gdzie sie trafi

Re: Czy Wasi mężowie/partnerzy byli przy porodzie?

PostNapisane: 21 gru 2012, o 13:20
przez nastka-81
mi tez koleżanki mówiły, że cieżko jest o wizyty u ginekologa, tak samo jeśli chodzi o usg. Jeśli oczywiście się opłaci dodatkowo to jest wszystko, ale tak też jest przecież w Polsce :)

Re: Czy Wasi mężowie/partnerzy byli przy porodzie?

PostNapisane: 21 gru 2012, o 22:22
przez sylvvia85
nooo nie wiem jak gdzie indziej, ale ja nie narzekam na swoja przyzpitalna przychodnie - ciaze juz 3 tam prowadze i jest ok -badania robione, usg takze... nie ma jakis problemow :)

Re: Czy Wasi mężowie/partnerzy byli przy porodzie?

PostNapisane: 22 gru 2012, o 23:01
przez nastka-81
Sylvia i masz rację ,że bywają takie przychodni i lekarze. Akurat ten do którego chodzę przyjmuje w przychodni przyszpitalnej i jest profesjonalny zarówno prywatnie jak i państwowo...mój mąż jednak nie mógłby być na usg jakbym nie chodziła prywatnie...a szczerze nie opuściła ni jednej wizyty nawet bez usg, więc z tych racji jesteśmy w prywatnej przychodni.

Re: Czy Wasi mężowie/partnerzy byli przy porodzie?

PostNapisane: 7 lut 2013, o 12:09
przez aniawietrz
nastka-81 napisał(a):a mój mąż powoli traci odwagę do uczestnictwa w porodzie. Podpytuje nieśmiało, czy będzie mógł wyjść jak nie da rady. Dla mnie to jasne, że tak. Zawsze mu to mówiłam, że nic na siłę. Zwłaszcza, że będę miała przy porodzie znajomą-kolezankę położną jako dulę. Mąż wiadomo, że bliższy ale kocham go i nie chcę by przeżywał męczarnie...wystarczająco, że mi będzie ciężko.



mój mąż też traci odwagę i boi się bezsilności... ale ja wychodzę z tego samego założenia że nic na siłę a poza tym chyba dla mnie byłby to dodatkowy stres jak bym patrzyła czy daje radę czy się nie męczy... wystarczy że wiem że wspiera mnie myślami :)

Re: Czy Wasi mężowie/partnerzy byli przy porodzie?

PostNapisane: 27 lut 2013, o 20:37
przez yvonta
Mój mężu nie zdążył na pierwszy poród a teraz coś przebąkuje że on nie wie czy da radę

Re: Czy Wasi mężowie/partnerzy byli przy porodzie?

PostNapisane: 27 lut 2013, o 23:47
przez sylvvia85
A mój był kilka tygodni temu przy kolejnym porodzie - już 3 i ostatni :)