No właśnie, ja też tego nie lubię...Odkąd skończyłam liceum, sama na siebie zarabiam. Skończyłam studia za własne pieniądze, wynajmowałam mieszkanie. Teraz już mamy swoje (znaczy bankowe, bo kredyt, no ale swoje).
Lubię mieć własne pieniądze, nie lubię się nikogo o nie prosić. Wiadomo mąż to mąż, ale tak czy inaczej zawsze byłam niezależna i umiałam o siebie zadbać, chciałam sobie kupić jakiś ciuch to kupowałam, abo książkę, cokolwiek, teraz będę się musiała liczyć z takimi wydatkami wydatkami, bo nie wiadomo co powie
Nie mówię tu o tym, że szalałam jak miałam kasę, absolutnie, zawsze z rozsądkiem, ale swoją kasę inaczej się wydaje.
Lubiłam ją sama zarobić