hmmm..
*baldachim - niby kurzołap ale właśnie ten kurz nie leci na dziecko, przepięknie wygląda i oczywiście wiadomo że nie cały czas sie ma go zamkniętego więc spokojnie powietrze dochodzi. Nawet stare położne mówią że to bardzo dobra rzecz.
*pieluszki w najmniejszym rozmiarze - z tym się zgadzam żeby nie kupować zbyt wielu bo dziecko szybko rośnie. A poza tym nie żyjemy w komunie żeby nie można było kupić jak zabraknie
*laktator - zawsze w zapasie sie przydaje, szczególnie gdy ma się bardzo dużo pokarmu, to pozwala na ściągnięci i uniknięcie zapalenia piersi, albo gdy dziecko nie potrafi za bardzo złapać sutka.
*wkładki laktacyjne - dla kobiet które mają mnóstwo pokarmu jak najbardziej się sprawdzają. Pozwalają na komfort i spokój w czasie wyjścia na zakupy czy do znajomych. Nic nie wycieknie :p
*ciuszki w najmniejszym rozmiarze - zawsze warto mieć kilka rzeczy w najmniejszym rozmiarze. Ale można również podpytać ginekologa jakiej mniej więcej wielkości jest nasze rozwijające się dziecko i po sprawie
jeszcze bym dodała że świetną rzeczą jest niania elektroniczna
zwłaszcza gdy mieszkamy w domku i chcemy zrobić obiad, a dziecko śpi w innym pokoju. Każdy szmer i odgłos będzie pod kontrolą