BIMBI.pl

U mnie również bez oksytocyny się nie obyło. Skurcze bardzo bolesne, kroplówkę miałam od 8 rano, od 10 mega skurcze, a o 18.35 równo miesiąc temu urodziłam Skurcze z krzyża miałam praktycznie cały czas. Co kilka godzin prosiłam o odłączenie kroplówki choć na chwilę, bo nie dawałam już rady. Jednak gdyby nie ona nie urodziłabym, a czas naglił, bo odeszły mi wody.

Zawsze to jakas pomoc jest:)

Podali mi oksytocynę, bo o 7.20 odeszły mi wody płodowe, a o 13 jeszcze nie było skurczy i rozwarcia. W ciągu godziny od podania zaczął sie poród. Miałam mega dużą dawkę- skurcze co minutę, w sumie nie miałam czasu odsapnąć. Potem mi zmniejszyli, bo położna widziała, co się działo. Po urodzeniu dziecka znów dostałam mega silną dawkę i w 5 minut urodziłam łożysko.

Ja doastalam 2 zeby porod szybko postapil:)

i strasznie mi posniej wlosy po tych kroplowkach wychodzily:)
4 w ciagu tygodnia:(

włosy to nie po kroplówkach, tylko w trakcie ciąży nie wypadają tak bardzo co sobie później organizm nadrabia;p większość kobiet tak ma;p

Mi za to włosy wypadały bardzooo z początku ciąży potem stopniowo coraz mniej, ale jednak Mam gęste więc nie brakuje mi ich

Mi polozna od razu powiedzila ze po takich dawkach kroplowek ( w ciagu 6 dni 4 kroplowki) to wypadanie wlosow murowane poki hormony sie zaczna pracowac jak wczesniej same bez pomocy:)

johny.w8 napisał(a):włosy to nie po kroplówkach, tylko w trakcie ciąży nie wypadają tak bardzo co sobie później organizm nadrabia;p większość kobiet tak ma;p

Mi np podczas ciazy w ogóle nie wypadały, za to odkąd karmię (tak od 4 m-ca życia) lecą na potęgę i krwawią mi dziąsłą....

Ja jak przestalam karmic piersia i jak dostalam okres jak hormony sie unormowaly to i wlosy przestaly wypadac:)