BIMBI.pl

oczywiscie chodzi o SN

pierwszy: odejście wód o 11:30, 12:30 byłam w szpitalu, pierwsze skurcze ok. 18:00, o 19:00 urodziłam Franka
drugi: 13:30- wizyta u lekarza, jego wielkie oczy , bo taaaaaaakie rozwarcie, skierowanie do szpitala. ok. 17:00 byłam w szpitalu, wybadali mnie na wszystkie strony, nasłuchałam się, że niepotrzebnie przyjechałam... "ale zrobimy jeszcze usg, ktg, wszystkie możliwe badania, pogadamy o pierdołach, poobgadujemy twojego lekarza..." i tak przez 3 godziny... wygonili mnie na porodówkę, pospałam pod ktg, znowu się nasłuchałam, że niepotrzebnie tu jestem, poczułam 4 skurcze i o 21:05 urodziłam Tosię

W poniedziałek w nocy już miałam skurcze We wtorek rano pojechałam do szpitala nadal ze skurczami i dopiero o 1:00 w nocy czyli już w środę na porodówce wylądowałam i 4:40 urodziłam ohhhhh

ja pojechałam w piatek, zalozony balonik o 10:15 ok. 13 skurcze o 17:15 wyjeto mi balonika rozwarcie 6 - 7 cm sobota o 6:30 podlaczono oxytocyne, ok 10 przebito mi pecherz plodowy i skurcze o 14:10 urodzilam mam napisane 4 h 10 min. nie liczac piatku

na kontrolne KTG trafiłam z 5 cm rozwarciem o 17,
o 19 miałam książkowo 7 cm o 22 - 10 cm...trzy parcia i mały był na świecie dokładnie o 23:00,
na po porodówkę trafiłam coś koło 1 w nocy,leżałam sobie z nim do 3 i gapiłam się na niego,
o 3 w nocy przyszła położna i kazała mi się położyć spać i odpocząć pod groźbą że mi dziecko zabierze
do innego pomieszczenia wstałam o 6, o 9 rano wykąpałam małego,potem badania i o 15 byliśmy już w domu

Blacksoulena -czyli na drugi dzień już w domu byłaś tak szybko ?

u nas tak szybko nie wypuszczaja co najmniej 3 doby jak by jakis krwotok byl to szybka reakcja z ich strony

marysia.z napisał(a):u nas tak szybko nie wypuszczaja co najmniej 3 doby jak by jakis krwotok byl to szybka reakcja z ich strony

Ja za pierwszym razem musiałam być właśnie pełne 3 doby. Urodziłam Franka o 19 w poniedziałek, więc musiał siedzieć w szpitalu do czwartku do 19 i wyszliśmy dopiero w piątek rano.
Za drugim razem urodziłam w czwartek o 21:05 a w domu byłam w niedzielę rano, więc byłyśmy w szpitalu 2 pełne doby

Morena napisał(a):Blacksoulena -czyli na drugi dzień już w domu byłaś tak szybko ?

w sumie od porodu do powrotu do domu nie minęło 10 godzin,mnie to bardzo pasowało,
z drugim dzieckiem wychodzi się po 6 godzinach,oczywiście jeżeli z matką i dzieckiem jest wszystko okey,
na życzenie można zostać w szpitalu nawet tydzień...no ale z tego co się orientowałam w Polsce minimum dwie doby trzeba zostać,więc ja będę wychodzić na własne żądanie,jeżeli oczywiście wszystko pójdzie po mojej myśli.

Ja to też bym chciała szybko wrócić do domu a jedynym powodem jest synek bo na pewno za mamusią zatęskni