Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
We wtorek jadę do Wrocławia na konsultacje kardiologiczno-ginekologiczną i wtedy poznam datę swojej cesarki Trochę jestem nie zadowolona ze szpitala, w którym mam rodzić ale nie miałam wyboru...
Jestem z Kudowy Zdrój, mialam rodzić w Polanicy ale tam "inteligentni" panowie kazali mi rodzić naturalnie z rozrusznikiem,ale na szczęście moja kardiolog się na to nie zgodziła i załatwiła mi miejsce we Wrocławiu na Borowskiej. Troche się boję,bo trochę daleko ale jakoś chyba dam radę
Dasz radę i będzie dobrze zobaczysz a swoją drogą to chyba jeszcze inne uczucie znać termin i wiadomo, że w tym terminie się urodzi i skurczy chyba też wtedy się nie ma co? A jeszcze propo terminu casarek - najbardziej współczuje mamusiom, które miały wybór czy urodzić przez cc w starym roku, czy w nowym i wybrały stary..
W moim przypadku nie było tak źle, tzn po cesarce wiadomo bolał mnie brzuch, ale nie trwało to dłużej niż 4-5 dni, z tym, że już w tym piątym mogłam normalnie funkcjonować i tylko troszkę mnie pobolewało Bardziej się martwiłam samą operacją niż bólem, tzn, czy dobrze zszyją, oczyszczą itd. Gdybym miała wybór wolałabym urodzić naturalnie i nie narażać macicy na cięcie.