Strona 1 z 4

Jest tu ktoś komu grozi wcześniejszy poród?

PostNapisane: 19 kwi 2013, o 18:21
przez Martusia@mamusia
Jestem w 33tyg. ciąży i właśnie wyszłam ze szpitala. Na ostatniej wizycie u lekarza dowiedziałam się,że mam obniżoną szyjkę i rozwarcie I W KAŻDEJ CHWILI MOGĘ URODZIĆ. W szpitalu potrzymali mnie kilka dni,dali coś na rozwinięcie płucek córci i wypuścili...NAWET NIE WIEM,CZY JUŻ JEST DOBRZE,WIEM TYLKO,ŻE MAM LEŻEĆ,ALE JAK TU ODPOCZYWAĆ PRZY 2 LETNIM DIABEŁKU?

Re: Jest tu ktoś komu grozi wcześniejszy poród?

PostNapisane: 19 kwi 2013, o 20:01
przez MagdaF
Ja trafiłam do szpitala w 28 tygodniu ciąży z zagrażającym porodem przedwczesnym i niewydolnością szyjki macicy. Szyjka była bardzo skrócona i robiło się rozwarcie, a do tego pojawiały się skurcze. Dostałam sporo leków i kroplówek co leciały non stop przez 24 godziny na dobę. Założyli mi też taki krążek na szyjkę, żeby ją podtrzymywał (miałam do wyboru - zapłacić za krążek bo jest nierefundowany, albo zakładanie szwów na sali operacyjnej pod narkozą). Zastrzyki na rozwój płuc też od razu dostałam. Ale wszystko na miesiąc się uspokoiło mniej więcej, ale na przełomie 33/34 tygodnia ciąży znowu trafiłam do szpitala, ale i tym razem Małą udało się powstrzymać, żeby została jeszcze trochę w brzuszku... Mamy teraz po 19/ a raz na tydzień po 20 tabletek na dzień...w środku nocy też muszę zażywać no i bezwzględnie leżeć...

Re: Jest tu ktoś komu grozi wcześniejszy poród?

PostNapisane: 19 kwi 2013, o 20:24
przez aleks8787
Martusia@mamusia ja myślę ,że dostałaś sterydy na to by dziecku rozwineły się szybciej płucka ,to się dostaje do mięsniowo z tego co wiem w tyłek ,nie wiem czy jeszcze inaczej . (Akurat znajoma z sali tak miała)
Ja leżałam w 29tc,bo niby szyjka się skróciła i leżałam na weekend w szpitalu ,odrazu dostałam magnez dożylnie a potem reszta dni to nospa i luteina ... i tyle ,teraz mam prawie 40 tydzien i ruszyć się nie chce nic... poprzednie ciąże miałam wywoływane więc i może i tym razem też będe musiała mieć wywoływane. A tak chciałabym ,żeby mnie samemu ruszyło ,niż jak przy chłopakach miałam wywoływane. Czop odszedł ,ale dalej to cisza. Mąż się śmieje ,że chodzę jak bramkarz :) _NIE PODCHODZIĆ _ :lol: . Ja myślę ,że moja gin położyła mnie także z tego powodu do szpitala ,bo wie ,że mam dwójke w domu i chciała mi dać troszkę spokoju,odpoczynku w szpitalu ,ale czy to był odpoczynek fizyczny tak ,choć daja w kość chłopaki ,czy obowiązki domowe z brzuszkiem ,ale się psychicznie tęskniło. Będzie dobrze ,stosować się do zaleceń lekarza i będzie wszystko GIT :)

Re: Jest tu ktoś komu grozi wcześniejszy poród?

PostNapisane: 19 kwi 2013, o 20:36
przez Martusia@mamusia
Kurcze,MagdaF Twoja historia chyba gorsza od mojej...ale miejmy nadzieję,że nasze skarbki jeszcze troche pomieszkają w brzuszkach,a co do skurczy to ja mam do tej pory,ale na szczęście coraz słabsze

Re: Jest tu ktoś komu grozi wcześniejszy poród?

PostNapisane: 19 kwi 2013, o 20:51
przez MagdaF
Jestem dobrej myśli, choć swoje przeszliśmy ... Za pierwszym razem jak trafiłam do szpitala, to też pierwsze co lekarz powiedział to to, że w każdej chwili mogłam urodzić, a nawet mogliśmy stracić dziecko...ale udało się ją już tyle tygodni przetrzymać jeszcze w brzuszku :) Urosła, przybrała na wadze :) Byle choć do 37 tygodnia wytrzymała - tak mówią lekarze... ale znając moje szczęście :) - jeszcze może i po terminie się urodzić - lekarze mówili, że z nią walczą :D i nie zdziwię się jak im zagra na nosie i dotrwa do końca, a nawet dłużej :)

A te zastrzyki - tak są domięśniowe, w tyłek :) sterydy. I nie powiem, żeby nie bolały :D

Re: Jest tu ktoś komu grozi wcześniejszy poród?

PostNapisane: 19 kwi 2013, o 20:52
przez Martusia@mamusia
Tak,to były zastrzyki w tyłek! :( bolesne,ale przeżyłam. Zazdroszcze Ci,że masz już koniec :) , ja sie jeszcze pomęcze,ale wole to niż urodzić teraz,taką kruszynke 1526gram...będe trzymać za Ciebie kciuki :-) daj znać jakby coś się działo ;) albo ewentualnie po...hiihi

Re: Jest tu ktoś komu grozi wcześniejszy poród?

PostNapisane: 19 kwi 2013, o 21:22
przez aleks8787
Martusia@mamusia napisał(a):Tak,to były zastrzyki w tyłek! :( bolesne,ale przeżyłam. Zazdroszcze Ci,że masz już koniec :) , ja sie jeszcze pomęcze,ale wole to niż urodzić teraz,taką kruszynke 1526gram...będe trzymać za Ciebie kciuki :-) daj znać jakby coś się działo ;) albo ewentualnie po...hiihi

No właśnie mówiła koleżanka z sali ,że to są cholernie bolesne zastrzyki ,że ona nie umiała przez pare godzin na tyłu usiąść . Ja sie bałam ,że mi też dają te zastrzyki ,no ale jak mus to mus ,ważniejsze dziecko zdrowe . Mama wytrzyma wszystko :)
Ja już mam dość ,czekam na finish a doczekać się go nie umie :) . Dam znać jak urodzę napewno a wy dziewczyny napewno dotrwacie do końca ! a może nawet i po terminie urodzicie ,bo dzieciakom spodoba sie w brzuszkach :)

Re: Jest tu ktoś komu grozi wcześniejszy poród?

PostNapisane: 19 kwi 2013, o 21:30
przez Martusia@mamusia
Ja w poniedziałek do lekarza ide,to będe wiedziała na czym stoje,bo teraz to nic nie wiem. W szpitalu mi nic nie powiedzieli a z wypisu ze szpitala nic nie rozumiem :)

Re: Jest tu ktoś komu grozi wcześniejszy poród?

PostNapisane: 21 kwi 2013, o 22:55
przez Martyna1987
Ja byłam zagrożona przedwczesnym porodem od 22 lub 24 tygodnia- miałam silne skurcze i bóle podbrzusza. Leżałam dwukrotnie na patologii ciązy. Urodziłam w 39 tyg- wg wyliczeń lekarza 4 dni przed planowanym terminem, a w dniu wskazanym przez USG.

Re: jest tu ktoś komu grozi wcześniejszy poród?

PostNapisane: 24 kwi 2013, o 07:52
przez Martusia@mamusia
Ja to mam nadzieję,że donoszę chociaż do 37go tygodnia...bo teraz Julcia jest za mała.waży 1562gram. I modle się,abym nie musiała leżeć już w szpitalu