BIMBI.pl

Cześć dziewczyny.
Zastanawiam się czy wypadnięcie czopa śluzowego zawsze zapowiada zbliżający się poród. Czy któraś z Was nie zauważyła takiego objawu? Jakie są inne "pewne" przesłanki zbliżającego się rozwiązania? Bo nie zawsze zdarzają się skurcze czy bóle czy nawet odejście wód płodowych.
Zostało mi niewiele czasu do porodu i lekarz w sumie mówił że narazie wszystko jest w porządku, że do porodu jeszcze trochę czasu. Jednak moja szwagierka jak była w ciąży i rano poszła na ktg i do lekarza, który stwierdził że sobie jeszcze poczeka na brzdąca w nocy nagle urodziła.

w pierwszej ciąży ok.tydzień przed porodem faktycznie odszedł mi czop śluzowy. parę dni później poszłam na ktg i wyszło, że mam 2cm rozwarcia, chociaż ja niczego nie czułam, nie bolał brzuch ani krocze, dzień po badaniu ktg odeszły mi wody i zaczęły się skurcze. Teraz na ostatnim badaniu gin wyszło że mam lekkie rozwarcie. brzuch mnie boli jak na okres i krocze pobolewa podczas chodzenia. Czop jeszcze nie odszedł, ale czuję, że już niedługo urodzę, przed terminem

Ja w pierwszej kolejności odczuwałam regularne skurzcze zwiększające swoją częstotliwość, czop śluzowy powolutku dopierow szpitalu zaczął się sączyć a pęcherz płodowy już w trakcie parcia mi przebijali, także odejście czopu nie musi jako pierwszy objaw wystąpić

ja myślałam że czop śluzowy jest pierwszym objawem, jednak drugi poród pokazał że jest inaczej. Czop śluzowy nie odszedł mi w ogóle, a wody dopiero na sali porodowej...

ja miałam jak kasik, że czop w ogóle nie odszedł ,a wody dopiero w trakcie porodu na sali.

U mnie poród już niedługo i sama nie wiem czego się spodziewać. Nie musi czop odchodzić, nie muszą wody odpływać. Skąd wiedzieć zatem kiedy jechać do szpitala? Jak przyjeżdżasz za wcześnie, to z mojego szpitala odsyłają do domu, bo nie ma miejsc. Ja mam skurcze przepowiadające i czuję taki ból jak przed miesiączką. Czekam na jeszcze jakieś objawy

Mi lekarz wcześniej powiedział że jak będzie mnie bolało tak że nie będę mogła mówić to znaczy że się zaczęło. No i w sumie miał racje. Bo miałam bóle krzyżowe jak się wszystko zaczęło i nie odzywałam się z godzinę do męża bo nie mogłam z bólu. Tylko mi jeszcze odeszły wody.. były niestety zielone ale ja już byłam 9 dni po terminie i od 2 dni leżałam w szpitalu na wywołaniu a małej i tak i tak sie nie spieszyło. I żeby faktycznie nie ten krzyż to nie wiem czy bym wiedziała kiedy zaczynam rodzić, bo nawet przez cały poród miałam skurcze na poziomie 40-50% siły mierzonej przez ktg i co 5 minut...

Bóle rzeczywiście sa podobne do tych miesiączkowych ważne jest by mierzyć czas między tymi skurczami
U mnie zaczęły się ok 19 wieczorem jednak były wtedy nieregularne bo występowały z różną częstotliwością czasem co 10 czasem 15 minut . jedne skurcze były króciutkie inne trochę dłuższe.
W nocy nie zmrużyłam oka, bo były później co ok 10 minut, a nad ranem były już co 5 minut, więc pojechaliśmy do szpitala-z badania wyszło, że miałam wtedy 3cm rozwarcia. Teraz przy drugim porodzie lekarz kazał się zbierać, gdy skurcze będą co 10 minut, gdyż teraz może pójść znacznie szybciej-choć wcale nie musi ale kazał dmuchać na zimne

Nie zauwazylam u siebie czopu....no i 3 razy rodząc musieli mi pecherz sami przebijac. Moim pierwszym objawem byly skurcze i tylko skurcze, pozniej wymioty, biegunka itd...

Mi czop wypadł ok 8 godz przed skurczami. Dla mnie był to pierwszy objaw:)