Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
piszecie że wasze porody trwały w minutach... ale to chyba liczycie same bóle parte...
bo mi wody zaczeły się saczyć o 2 w nocy a ok 6 brzuch zaczoł mnie boleć jak przy okresie ok 7.30 odeszły wody i zaczeły się parte o 7,52 było po wszystkim - w książeczce mam wpisane niby 5 godzin ale samego porodu było z 30 minut
dodam że urodziłam córe 4160 i 63cm - więc było co rodzić sami lekarze się dziwili że tak szybko poszło i ostrzegli że z drugim mogę nie zdążyć a za miesiąc mam termin z drugim dzieckiem
"NIECH TWOJE ŻYCIE JEST WYKRZYKNIKIEM, A NIE ZNAKIEM ZAPYTANIA"
Jadna moja siostra ta co ma dwójkę dzieci to rodzi w ekspresowym tempie i jedno dziecko i drugie urodziła za wcześnie, ale w ogóle na początku nie odczuwała bólu tylko lekkie skurcze nawet nie wiedziała czy to skurcze czy tylko tak, dopiero jak jej wody odeszły to sobie uświadomiła, że rodzi i tak przy jednym i przy drugim. Za pierwszym razem jechali jak szaleni i dzwonili do wszystkich w środku nocy, bo poród zaczął się dużo za wcześnie, ale jak dojechali do szpitala, to pani doktor stwierdziła, że nie ma możliwości by siostra urodziła w nocy i że dopiero rano, odesłali szwagra do domu do spania, po czym poród odbył się tak szybko, że personel sam się dziwił, szwagier zdążył jedynie dojechać do domu czyli urodziła w 40 minut. Z drugim było to samo od rana czuła, że coś, ale nie była pewna, też było za wcześnie, pojechali do szpitala po południu i Mała się urodziła już wieczorem też jakieś 3godzinki cała akcja trwała tylko tu już rodzinę informowali jak już dzidzia była na świecie. Siostra twierdzi, że może rodzić dzieci spokojnie, ale na tej dwójce jak narazie zamyka rodzinę. Natomiast druga siostra okropnie wspomina poród i mówi, że już nigdy więcej takiej męczarni, o 5 rano poczuła pierwsze bóle, ale położna jej kazała siedzieć sobie w domku, o 19 wieczorem pojechała do szpitala bo bóle były już bardzo częste i tak duże i niedowytrzymania, wody odeszły przed północą a dziecko urodziła dopiero o 7 rano - choć to w ogóle było przegięcie roku wtedy bo za długo lekarze czekali po odejściu wód dziecko powinno się urodzić do 3 - 4 godzin, a tam mineło chyba 6 czy 7.
u mnie skurcze zaczely sie o 23 co 15 minut do szpitala dojechalam o 2 w nocy i juz mialam co 3 minuty a rozwarcie zaledwie na centymetr;/ Synka urodzilam o 5.20 przez cesarskie ciecie,bo mialam zatrucie ciazowe z cisnieniem 200/110 i malemu spadalo tetno;/
u mnie wody zaczęły odchodzić koło 16-tej, a 18-tej zaczeli wywoływać poród a maluszek urodził się pięc minut przed północą. Bóle były ogromne, ale warte tych męczarni:)