BIMBI.pl

Na co miałyście ochotę?
Co jadłyście?

moją pierwsza zachcianką były gumy rozpuszczalne.wtedy nie wiedziałam ze jestem jeszcze ze jestem w ciazy...dopiero poźniej to sobie uswiadomiłam..poźniej byl teta kiszonych ogórków, poźniej dzien bez kisielu i m&msów to dzien stracony

a u mnie wstret do wedlin ale uwielbienie dla serow serkow topionych
dziwnie jakos

oj organizm kobiety w ciązy jest nieprzewidywalny

tak szcegolnie wtedy gdy dopadala mnie ochota mam np. straszna chec na chrupki maz jedzie do sklepu bo wiadomo wies sklep tu otwarty do 17 cztery km dalej do 22 wiec jedzie kupuje przywozi zjadam gora garsc i juz mi nie dobrze

nie no to mi ochota tak szybko nie przechodziła..ale sama sobie kupowałam..czasami maż cos po drodze kupil z mc donalda- w ciazy jadłą te gorace ciasteczka..pycha

ja pamietam z lakomstwa jezyk sobie poparzylam
coz hihi lakomstwo nie poplaca

oj niesety nie..ale ja to niestety słabeusz jestem jesli chodzi o zachcianki.czesto ulegam

od pierwszych dni ciąży była ciągła ochota na pizzę, colę i hamburgery z macdonalda no i ptasie mleczko a wstręt czułam na samą myśl o białym mięsie

a ja do niczego nie czułam wstretu