BIMBI.pl

Czy trafiłyście na dobrych pediatrów dla swoich dzieci??

Ja się dzisiaj przekonałam w 100%, że ten lekarz nie nadaje się dla mojej Julci. Od urodzenia ją u niego leczyliśmy. Każda wizytka kończyła się płaczem.Od początku ten facet nie zrobił na mnie dobrego wrażenia. Chodziło do niego dużo mam, ale z tych co znam to były dwie moje koleżanki. Jak nasze dzieci chorowały, to wracałyśmy od niego zawsze z taką samą diagnozą i receptą mimo, że dzieci miały różne objawy. Jak Julcia nie chciała otworzyć buźki, to mówił "otwórz sama, albo Ci patyk włożę" - rewelacyjne podejście.

Moja córeczka od środy gorączkuje, dość długo, zwłaszcza, że nigdy wcześniej tak długo nie chorowała. Zawsze wszystko kończyło się po ok.3 dniach. Jak udało nam się zbić wysoką gorączkę lekarstwami, to znowu gwałtownie rosła. Nie wiedzieliśmy co się dzieje. W pt. w nocy pojechaliśmy na pogotowie i trafiliśmy na Julii lekarza z Łajsk. Powiedział, że to zatrucie pokarmowe (zasugerował się pewnie wymiotami i biegunką). Dał Julce leki i kazał się zgłosić w pon jak będzie gorączkować. Jak powiedział, tak zrobiliśmy. Ponownie Julię zbadał (tak jak na ostrym dyżurze): osłuchał, obejrzał gardełko, sprawdził brzuszek. Powiedział, że wszystko "czyste", w gardełku nic nie ma itd. Ale w razie czego dał antybiotyk i powiedział "Jak nie zadziała tzn, że to Salmonella".

Bardzo się przejęliśmy. Julcia nadal gorączkowała, nie chciała jeść i pić. Usteczka już miała suche, baliśmy się, że nam się odwodni. Pewien znajomy powiedział "Zmieńcie pediatrę". I pojechaliśmy z nią do pediatry prywatnego. Co się okazało??

Julia nie ma czystego gardełka. Ma bardzo duże bąble ropne (nie wiem jak to fachowo nazwać), co oznacza, że ma poważną anginę, a nie żadne zatrucie pokarmowe. Już wiadomo czemu nie chce jeść i pić: ponieważ tak potwornie boli, że biedactwo nie może nawet własnej śliny przełknąć Już dzisiaj mogła być zdrowa, gdybyśmy nie leczyli jej na zatrucie pokarmowe tylko na anginę.

Teraz sobie smacznie śpi, i ma 36,8 gorączki. Mam ogromną nadzieję, że wszystko wraca do normy. Jak wyzdrowieje, przepisujemy ją do Pani pediatry, która nam pomogła.

Historia niestety jakich wiele się czyta w Internecie. Tak jest, że często lekarze, nie diagnozują dobrze choroby, szczególnie jeśli to dotyczy dzieci. Ale lekarz, który nie rozpoznał anginy???????????? Masz rację, powinnaś go jak najszybciej zmienić.

My na szczęście trafiliśmy na świetnych pediatrów. Mimo że chodzimy do przychodni państwowej, trafiamy zawsze na jedną z dwóch świetnych pediatrów. Panie doktor są naprawdę niesamowite, mają świetne podejście do dzieci i widać, że naprawdę przykładają się do badania.

Życzę Julce szybkiego powrotu do zdrowia! Teraz jest już odpowiednio leczona, także będzie na pewno już wszystko ok. Pamiętaj tylko, żeby dużo piła.

Tak, to prawda. Niestety, ale też się spotkałam nieraz z sytuacją, kiedy różni lekarze stawiali różne diagnozy, kiedy jeden lekarz postawił dobrą diagnozę, a inny złą. Dziecku ogólnie jest ciężko postawić diagnozę. Dorosły powie dokładnie, co go boli i wtedy lekarzowi jest łatwiej. Ale jak można nie zauważyć bąbli "anginowych" na gardle? Tego nie rozumiem!

Zdrówka dla Julki!

Oj ja też nie raz trafiłam na różne diagnozy. Teraz mamy pediatrę, któremu naprawdę ufamy i jeszcze nigdy się na nim nie zawiedliśmy. Ale myślę, że z jakąś poważniejszą rzeczą poszlibyśmy jeszcze do jednego.

Karola napisał(a):Panie doktor są naprawdę niesamowite, mają świetne podejście do dzieci i widać, że naprawdę przykładają się do badania.

ja miałam nadzieję, że on ma świetnie podejście do dzieci i jest rewelacyjnym pediatrą, zwłaszcza, że ma chorego synka na białaczkę i wie co to znaczy, kiedy dziecko się męczy... ale cóż pomyliłam i Pan doktor z własnej winy straci wspaniałą pacjentkę jaką jest Julcia

Tak naprawdę do każdego pediatry można się przyczepić. Ja jak mojemu dziecku coś dolega, idę do swojego pediatry, a jeśli nie jestem do końca pewna jego diagnozy, umawiam się jeszcze raz do swojej przychodni, ale do innego pediatry.

Masz rację gigi, można się przyczepić do każdego pediatry i ma on prawo się pomylić, ale jak często?? u nas zdarzało się to praktycznie za każdym razem kiedy Julcia chorowała

magda_84 napisał(a):Masz rację gigi, można się przyczepić do każdego pediatry i ma on prawo się pomylić, ale jak często?? u nas zdarzało się to praktycznie za każdym razem kiedy Julcia chorowała

To przepiszcie się do innego pediatry.

Moim zdaniem dobry pediatra, to przede wszystkim taki, który nie przepisuje zbyt często antybiotyków. My właśnie mieliśmy taką sytuację. Chodziliśmy do pediatry, który przepisywał nam w kółko antybiotyki. Dlatego przepisaliśmy się do innego. Teraz jest ok.

Ja uważam że dobry pediatra to taki który potrafi przekonać dziecko do siebie i do badania. Ja odwiedziłam z synami kilku pediatrów i znalazłam jedną idealną do tego stopnia że z Białołęki jeżdżę do niej do centrum. Ostatnio na bilansie spędziliśmy pół godziny w gabinecie bo pani dr gadała sobie z moim dwulatkiem. Nie chciał wejść na wagę bo się bał. Wspólnie z panią dr i pielęgniarką (akurat innych pacjentów nie było) bawiliśmy się i w końcu udało się wszystko zrobić z uśmiechem na twarzy. Szczepienia też tylko u nich robimy - Misiek nawet nie zauważył wstrzyknięcia (bardziej mu przeszkadzały zsunięte rajstopki). Moja pediatra bardzo rzadko posiłkuje się antybiotykami, za to bardzo często pyta się jakie leki mamy w domu (nie muszę za każdym razem kupować innych syropów) lub po prostu sama sprawdza w karcie co ostatnio przepisywała itp. Wymieniać mogłabym długo zna moje dzieci z imienia (jak się spotykamy przypadkowo na korytarzu zawsze się z nimi wita). Widać że kocha dzieci i to co robi. Jak nie jest pewna diagnozy wysyła nas do różnych specjalistów a raz nawet wołała drugą pediatrę żeby się upewnić. Nie uważa się za najmądrzejszą i to w niej również bardzo cenię. Jestem zdania że pediatry należy szukać aż się znajdzie takiego którego polubi dziecko. Pediatra jest od kontaktu z dzieckiem, jak dobrze się dogadają to i diagnozę będzie łatwiej postawić