Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
Chciałam zapytać Was drogie koleżanki i również koledzy czy uważacie na to co Wasze dziecko bierze do buzi ? i nie chodzi mi tutaj o kawałki zabawek, ale raczej o piach, brudną rączkę, np na podwórku, co liże i na ile mu pozwalacie? Dajecie mi raczej "poznać świat", czy wycieracie ręcę za każdym razem????
Zastanawialiście się czasem czy pozwolić dziecku wyjść na piaskownicę i wytarzać się w niej po pachy, albo pozwolić psu by wylizał je piesek po twarzy? Jeszcze nie mam dziecka, ale zamierzam tak właśnie postąpić Wydaje mi się, ze rodzice popełniają błędy nie pozwalając dziecku podotykać wielu rzeczy, nie dopuszczają zwierząt do maleństwa a tym sposobem dziecko ma potem alergie, bo "nie zna" tych wszystkich "brudów"
Ja uwielbiam brudne dzieci patrzenie jak dziecko się bawi beztrosko i praktycznie bez ograniczeń daje mi szczęście. Oczywiście wszystko ma swoje granice ale sterylność wcale nie jest dobra. Uważam, że trzeba dać dziecku dużo swobody. Wiadomo, nie pozwalać jeść piachu garściami ale nie panikować jak lizak mu spadnie i niepostrzeżenie znowu zacznie go lizać. To samo ze zwierzętami... Nie bronić dzieciom kontaktu z nimi, no chyba, że mają alergię, wtedy jest to uzasadnione. Ja jestem wychowana na wsi, rodzice mieli gospodarstwo, od małego miałam kontakt z krowami, świniami, królikami, kurami, psami i wieloma innymi zwierzakami. Wywalałam gnój, robiłam w polu, woziłam snopki, spałam na sianie, na nic "strasznego" nie chorowałam. Miałam cholernie szczęśliwe dzieciństwo i moja córka będzie miała takie samo
Dokładnie wiem o czym piszesz miałam zupełnie to samo i planuje podobnie dopuszczać moje dzieci do tego wszystkiego. Powiem szczerze, że jak mieszkałam troche w mieście to dopiero dowidziałam się, co znaczy mieć taką prawdziwą alergie, na wsi nikt nie ma alergii (przynajmniej ja się nie spotkałam z nikim takim), na pewno ktoś by się znalazł, ale ja takowej osoby nie spotkałam. A w miecie jest takich osób setki.
ja też jestem zdania że brudne dziecko to szczęśliwe dziecko i broń Boże nie mam na myśli braku kąpieli od zjedzenia piasku czy trawy jeszcze nikt nie umarł,a wiadomo że tego piachu nie zje dużo, bo każda matka w porę zareaguje...jak ma szczęście z doświadczenia wiem,że mojemu synowi podobało się babranie w błocie,gdy mi usiadł w kałuży...och jak cudne ta woda chlapała hahaha
nie pozwalałam na jedzenie paprochów z podłogi żeby była jasność, ale nie chowałam i nie będę chować dziecka w sterylności, obcując z zarazkami dziecko się na nie uodparnia,a chowane w białych rękawiczkach nie wzmacnia swojego systemu odpornościowego nie ma cudowniejszego widoku niż umazane czekolada dziecko, choć gdy rozmazał po mieszkaniu sudokrem nie było mi tak do śmiechu
i denerwuje mnie strasznie,gdy na placu zabaw biegają dziewczynki w białych rajstopkach i co chwilę słyszę "nie wchodź tam bo podrzesz,nie wchodź bo się pobrudzisz"...to po cholerę przychodzę z nimi na plac ? brudne dziecko to szczęśliwe dziecko !
Ostatnio moja koleżanka mi opowiedziała jak jej szef pierwszy raz wypuścił dziecko do piaskownicy w wieku 4 lat (3-4lata nie pamiętam dokładnie). Generalnie wiem, że długo starali się o dziecko, udało się i teraz trzymają je w "złotej klatce". Słuchałam tego z szerokimi ustami, ja rozumiem, że wiele para długo stara się o dziecko, ale czy oni nie rozumieją, ze tym sposobem mu szkodzą????????
Nie lubię i nie zamierzam stosować takiego izolowania dziecka przed wszystkim co brudne itp., itd. Uwielbiam patrzeć jak dzieciaki bawią się w piaskownicy, brudzą się lodami i próbują życia na wszelkie sposoby. Nie da się zapewnić dziecku Doskonałych, sterylnych warunków. Śmieszą mnie zawsze takie mamusie na placach zabawa: "Zosiu, masz czystą sukienkę, tylko się nie pobrudź". To po co brać dziecko na plac zabaw ja się pytam?
PO co zakładała jej taką ładną sukienkę , ja też czasami widzę jak mamusie wycierają dzieciom rączki za każdym razem jak się do czegoś dotknę i krzyczą "tylko się nie ubrudź", tego nie dotykaj, tam nie idź bo jest brudno.............