Jak Franek się urodził to pediatra (neonatolog?) w szpitalu stwierdziła, że ma szmery i od razu umówiła nas do kardiologa na za dwa tygodnie
, w międzyczasie była u nas w domu na wizycie nasza lekarka i też słyszała te szmery. Pojechaliśmy do kardiologa, porobiliśmy badania i szmerów nie ma
ale mamy go obserwować i jak będzie na tyle duży, żeby zrozumieć, że ma siedzieć spokojnie (chyba do tego nie dożyję...
), to możemy się pokazać i zrobić jakieś dodatkowe badania.
Mój mąż miał ok. 30 lat, kiedy się dowiedział, że ma jakąś tam wadę serca- dziurkę czy coś, nie wiem, wiem, że bije mu troszkę wolniej, niż powinno. Polatał troszkę po lekarzach i każdy stwierdził, że jest ok. Bije wolniej, ale nic złego się w związku z tym nie dzieje. A cały czas gra w piłkę- 3x w tygodniu ma treningi po 1,5h i raz w tygodniu mecz, do tego dużo jeździ na rowerze i w ogóle jest aktywny... Najwyraźniej nawet z jakąś wadą da się normalnie żyć
Nie martw się na zapas bo dzieci wyłapują nasze nastroje! Będzie dobrze, zobaczysz!