Strona 5 z 8

Re: Karmienie piersią

PostNapisane: 22 paź 2013, o 12:30
przez MANNDARYNKA
U mnie tak samo, kaszki kaszkami, zupki zupkami, ale cyc musi być :D zwłaszcza w nocy :D cieszy mnie, mogę karmić do dwóch lat jak będzie pokarm :D

Re: Karmienie piersią

PostNapisane: 22 paź 2013, o 13:47
przez katarynkab
Zazdroszczę, a jak wygląda sytuacja z wyciekaniem mleka z piersi? Macie z tym problem?

Re: Karmienie piersią

PostNapisane: 22 paź 2013, o 17:28
przez annaks
Jak karmicie tak długo to stawy was nie bolą? Ja na nadgarstkach już się nie mogę wesprzeć, dłonie mi drentwieją. A karmie dopiero 3,5 miesiąca.
A jak to jest z karmieniem dziecka, ktr ma już ząbki ? Ugryzie czasami?

Re: Karmienie piersią

PostNapisane: 22 paź 2013, o 19:36
przez paollinkaa
katarynkab, bardzo często, gdy karmię jedną z drugiej leci ciurkiem :p Często też budzę się w nocy z zimna, bo piżama okazuje się być mokra do pępka ;p

Re: Karmienie piersią

PostNapisane: 22 paź 2013, o 20:22
przez MagdaF
Ja używam codziennie wkładek i na dzień i na noc zakładam i mleko nie przecieka :)

Re: Karmienie piersią

PostNapisane: 22 paź 2013, o 21:17
przez katarynkab
Heh, głupio się przyznać, ale troszkę inaczej przedstawiałam sobie obraz karmiącej mamy. Nigdy wcześniej nie myślałam, że z powodu "ucieczki" mleka można czuć dyskomfort. Czytałam też, że wkładki laktacyjne trzeba b. często zmieniać, bo można brodawki podrażniać, co powoduje, że są wrażliwe. Ile w tym prawdy?
Jestem teraz w 34 tygodniu ciąży, ale mleko jeszcze mi się samo od siebie nie pojawiło. Trochę się martwię tym karmieniem. Z jednej strony bardzo tego chcę dla mojego Synusia, a z drugiej strony boję się, że nie zapanuję nad naturą i właśnie, że jak Dawid będzie ząbkować, będzie nerwowy i będzie oczekiwać ciągłego ssania to moje piersi odmówią mi posłuszeństwa i będą piekielnie boleć.

Re: Karmienie piersią

PostNapisane: 23 paź 2013, o 08:13
przez MagdaF
U mnie pokarm pojawił się w pierwszej dobie po porodzie. Od samego początku nie miałam problemu bolących brodawek, bolących piersi, nic mnie nie bolało :) Nie miałam też żadnego problemu z podrażnionymi brodawkami czy to przez ssanie czy przez wkładki laktacyjne. Nie miałam też przygody, gdzie mleko by wyciekło :) owszem, wkładka nie raz była mokra, ale nic poza nią ;)

Też się dużo nasłuchałam o bolących piersiach, o popękanych, podrażnionych, a nawet krwawiących brodawkach... o wyciekającym mleku... i tylko niepotrzebnie się przejmowałam...Nie ma się co martwić na zapas :)

Re: Karmienie piersią

PostNapisane: 23 paź 2013, o 09:49
przez bombel21
karmienie piersią to prócz natury która nas(kobiety) wyposażyła w piersi i kanaliki mleczne to duża rola psychiki tez w tym jest. katarynkab jeśli zaufasz sobie własnej intuicji i dziecku które jest zawsze przystosowane do piersi mleka to dasz radę, nie ma sensu czytać wszystkich poradników które wydano na ten temat

Re: Karmienie piersią

PostNapisane: 23 paź 2013, o 10:33
przez paollinkaa
Też na początku byłam pewna obaw. Wystąpił ból fizjologiczny, który trwał kilka dni, ale używałam jakieś tam specjalne mazidła do brodawek i szybko przeszło. Również obyło się bez ich pękania, czy krwawienia. Co jest zasługą prawidłowego przystawiania dziecka do piersi. Nie musisz martwić się na zapas :)
W ciągu dnia też używam wkładek laktacyjnych, które zdecydowanie świetnie się sprawdzają i nigdy w ciągu dnia nie miałam przygody, ale w nocy chyba bym oszalała z nimi ;p Dlatego mam zapas piżam ;p

Re: Karmienie piersią

PostNapisane: 23 paź 2013, o 10:47
przez Azja
A ja nie używam wcale wkładek, bo nic mi nie kapie i nie kapało od początku. Na początku bolały mnie piersi, miałam podrażnione brodawki, ale to wszystko da się spokojnie przetrzymać. Miałyśmy kilka trudności, ale je pokonałam bo bardzo mi zależało. Nie słuchałam innych, tylko swojej intuicji i dzięki temu nadal karmię. Trzeba wiedzieć, że karmienie to bardzo często trudna droga, pojawiają się kryzysy, problemy, ale warto. Nie ma nic lepszego dla dziecka niż mleko mamy. Grunt to cierpliwość i dobre nastawienie, bo takjak napisała bombel21, karmienie piersią zaczyna się w głowie.