Strona 2 z 4
Re: przełamanie = wierzycie w to?
Napisane:
25 paź 2010, o 11:38
przez gosiabc
Ja również nic o tym wcześniej nie słyszałam.Mój syn nie nawidził od małego wszelkich rożków czy becików - darł się w nich w niebogłosy, on musiał mieć przestrzeń
nic mu z tego powodu się nie stało.
Re: przełamanie = wierzycie w to?
Napisane:
25 paź 2010, o 11:52
przez eduszo79
ja tez malego w zadnym rozku nie nosze i jakos dajemy sobie rade z jakims przelamaniem. bez przesady.
Re: przełamanie = wierzycie w to?
Napisane:
25 paź 2010, o 15:27
przez kotus8923
a mi jeczeli nad ta glowa sie znaczy wiadomo tesciowa bo kto inny
Re: przełamanie = wierzycie w to?
Napisane:
27 paź 2010, o 13:53
przez gosiabc
i znów ta teściowa
widać to temat rzeka
gdzie się nie obrucisz to zawsze się pojawia - ta wścibska i wszędobylska teściowa - a ja myślałam że to tylko ja miałam tak z nią przechlapane
Re: przełamanie = wierzycie w to?
Napisane:
27 paź 2010, o 15:16
przez Nusia1988
Teściowa to taki chodzący zakapior, całe szczęście ja już ze swoją nie mieszkam ;P Ufff
Re: przełamanie = wierzycie w to?
Napisane:
27 paź 2010, o 16:29
przez gwolska
Może to dziwne co napiszę, ale ja - w przeciwieństwie do innych- mam cudowną teściową, którą bardzo kocham. Jest nie tylko kobietą mądrą życiowo, ale również bardzo pomocną w każdej sytuacji. Jest jak gdyby Aniołem Stróżem, który z boku czeka na jakiś sygnał. Nie wtrąca się w żadne konflikty, rozwiązuje je dyplomatycznie.
Re: przełamanie = wierzycie w to?
Napisane:
27 paź 2010, o 16:33
przez Nusia1988
Taka teściowa to rzeczywiście cud... bardzo rzadko spotykana radość
I tak powinna wyglądać taka relacja...
Re: przełamanie = wierzycie w to?
Napisane:
28 paź 2010, o 07:51
przez gosiabc
Gwolska, ale szczęściara z ciebie
taka teściowa to żadki okaz, trzeba ją chronić przed wyginięciem i pokazywać na wzór innym
Re: przełamanie = wierzycie w to?
Napisane:
28 paź 2010, o 13:51
przez kotus8923
oj tak a przede wszystkim pokazywac jako wzor
Re: przełamanie = wierzycie w to?
Napisane:
31 paź 2010, o 06:19
przez gwolska
pokazywać, to nie pokazuję, bo jeszcze wpadnie w samouwielbienie..