Lasoteczka napisał(a):Moja siostra czasem mówi o Franku, że jest jego matką, ale zaraz dodaje, że chrzestną i ma dziecko, a rozstępów itp. przyjemności nie ma
A teściowa też często mówi do Franka "synku", ew. Przemku- tak ma na imię mój mąż, a Franek jest do niego bardzo podobny. I to jej gadanie mnie wkurza, bo zawsze, jak Franek zrobi coś nie tak, to powtarza, że "tata taki nie był, jak był mały"... Tak jakby Franek miał być jego klonem...
A co do wtrącania się jeszcze w ciąży- moja na szczęście do brzucha nie mówiła, ale jak byłam w pierwszej ciąży i powiedzieliśmy, że Franek będzie od początku spał w swoim łóżeczku w swoim pokoju a my w sypialni to się zaczęła na nas drzeć, że tak nie można, trzeba spać z takim małym dzieckiem i jak my go nie chcemy na noc u siebie to ona sobie wstawi łóżeczko do swojego pokoju... Dobrze, że był mój szwagier i to on się na nią wydarł, żeby się nie wtrącała, bo inaczej chyba bym ją rozszarpała, tak mnie wkurzyła... A my postawiliśmy na swoim, spaliśmy tak, jak planowaliśmy, z Tosią tak samo, i jakoś żyjemy wszyscy czworo Oczywiście elektroniczna niania jest niezbędna, ale w końcu mamy XXI wiek i po coś ktoś te wszystkie gadżety wymyśla
no i chyba znaczna wiekszosc tesciowych taka jest, niestety