Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
Ja również maiałam podobnie, ale mi siostra robiła wykłady na temat karmienia piersią. Miałam dosyć. Dziecko i ja płakaliśmy przy karmieniu, a siostra cały czas swoje. Nie rozumiała dlaczego moja córka nie chce jeść z piersi i twierdziła że powinnam cały dzień leżec z dzieckiem w łóżku, zeby było przy piersi i się uczyło. Co do czego mała sama się nauczyla bez zmuszania. Ale strasznie mi było przykro. Że własna siostra nie mogła mnie zrozumieć.
właśnie bardzo to denerwuje, nie powiem było wiele przydatnych rad (w większości młodych mam), bo cioć, babć i teściowych są raczej nieaktualne, wiec niektórych się słuchałam, innych nie, a i tak robiłam po swojemu
Oj skąd ja znam ten temat... moja mama za bardzo się nie wtrąca, może dlatego że mieszka 30km ode mnie, ale za to teściowa bardzo często, mieszka po sąsiedzku. Prawie codziennie jest u nas i to mnie strasznie denerwuje, bo jak bym chciała pochodzić sobie nago to nie mogę, bo nie wiadomo kiedy przyjdzie Jak bawię się z Małym to są komentarze "nie rób mu tak bo coś mu zrobisz" (jak pokazuje Kacprowi jego stopy czy coś podobnego) albo "ubierz go, bo ma zimne ręce" chociaż kark ma ciepły, "nie wychodź na dwór, bo zimno" na to ja jej odpowiadam, że "w zimie jest jeszcze zimniej a przecież też będzie musiał wychodzić na dwór" i wiele wiele innych "dobrych rad".....
Przez "zimne rączki" też mi nie dawali spokoju. Mogłam sobie gadać, że ma ciepły kark, a ręce oblizuje i dlatego zimne. A to, że za cienko ubieram to cały czas, po prostu trzeba takie uwagi wpuszczać jednym uchem ,a wypuszczać drugim. Wiem, że ciężko, bo to denerwujące jest, ale "dobre rady" były i będą
Ja akurat nie mam takiego problemu, z teściową dogaduję się bardo dobrze. Nie narzuca się z radami, głównie ja ją podpytuję o różne rzeczy. Nawet poleciła mi picie wina bezalkoholowego, bo wie że lubię, a w ciąży to wiadomo jak jest Czytam wasze posty i myślę że mam szczęście co do ludzi w moim otoczeniu
u mnie teraz jak na złośc jest dużo "dobrych rad" na temat nocnikowania, chodzenia itd. tylko jakoś do pomocy to nikogo nie widac. To mnie czasem denerwuje, bo kiedy słysze od tkiej "cioci", że trzeba to czy tam to a sama jak pytam czy tak robiła to mówi, że nie ale... no właśnie...