Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
Kobieta nim zostanie matką, będąc jeszcze w ciąży ,zaczyna niepostrzeżenie się zmieniać.Gdy dowiaduje się, że jest w odmiennym stanie, myśli o swoim dziecku, o jego płci,o tym, czy będzie zdrowe i jeszcze o wielu innych sprawach związanych właśnie z dzieckiem. Kobieta zaczyna również zmieniać swój wygląd i jej myśli również krążą wokół tej sprawy.Ten stan jest całkiem normalny.Ale zauważcie, że myśli krążące wokół dziecka już jej nie opuszczą do końca życia.Ona już nie jest dzierlatką- jest MAMĄ. Po porodzie dziecko zajmuje jej 24 godz.na dobę, bo nawet w nocy przypomni o swoim istnieniu.Później okres przedszkolny, szkolny.A matka ciągle przy dziecku, wszystkie jej działania krążą wokół niego /nawet planowanie urlopu/.I kiedy to dziecko dorasta i zakłada swoją własną rodzinę myli się ten, kto myśli, że matka już jest wolna od dzieci. Bzdura.Ona dalej zastanawia się, co w danej chwili porabia jej latorośl lub kiedy ją odwiedzi.Dobrze jest, kiedy w tzw." międzyczasie" matka znajdzie czas na realizację swoich zainteresowań /kino, jakieś spotkania ze znajomymi,fryzjer itp./.Gorzej jednak, gdy poświęci siebie tylko dzieciom.Jak myślicie, co w takich przypadkach dzieje się z kobietą?
gwolska, masz rację. Myślę, że naprawdę tak jest, że matka przez całe życie myśli o swoich dzieciach i martwi się o nie, nawet jak są już dorosłymi ludźmi. Przecież to nadal są jej dzieci. Mi na przykład moi rodzice zawsze składają życzenia z okazji Dnia Dziecka, mimo że dzieckem już nie jestem, ale ich dzieckiem pozostanę na zawsze.
Pozostań dzieckiem, aby cię zawsze mogły kochać twoje dzieci.
Bywają również matki dla których posiadanie dziecka jest koniecznością, bo tak chciał mąż lub tak wypada albo- co gorsza- złem koniecznym, bo się po prostu urodziło.One nigdy nie będą utożsamiały się ze swoim dzieckiem.One żyją tylko dla siebie.
dokładnie to jest smutne ale prawdziwe. Znam ludzi (a zwłaszcza matkę) dla których dziecko to kula u nogi. Szkoda mi jego i tak naprawdę cieszę się że chodzi do żłobka gdzie może się swobodnie bawić i spotyka rówieśników, a nie zakazy, zakazy i zakazy, siedzenie w domu i ot rozrywka.
kobieta, która czuje, że nie jest stworzona do macierzyństwa /w pełnym tego słowa znaczeniu/ - nie powinna rodzić dzieci.Tym samym unieszczęśliwia siebie, to dziecko i innych.Bywa tak, że dziecko niekochane ,samo również trudno przełamuje swój wewnętrzny opór przed miłością.Mam tylko taką nadzieję, że to są niechlubne wyjątki naszego społeczeństwa. Z własnych obserwacji widzę, że większość jednak kocha dzieci i okazuje im czułość.
Macierzynstwo troche przekresla istnienie malego egoisty, który w mniejszym lub wiekszym stopniu zyje sobie w kazdym z nas. Niektóe kobiety sa stworzone do bycia mami, niektóre sa nimi z przypadku lub koniecznosci. Ale faktem jest ze mysl o dziecku staje sie ta nadrzedna w pozniejszym zyciu.
Jeśli kobieta spełniła się macierzyńsko, to ta myśl o dziecku w późniejszym wieku jest normalnością, a jeśli brak tego dziecka, a na macierzyństwo jest już za późno?
zmiana na lepsze czy zmaina na gorsze bedac matka zacznij myslec o sobie ja nie uwazam ze czystym egoizmem jest kupienie sobie bluzki czy wypad z kolezanka na kawe ale niektorzy sadza inaczej
Ci, którzy gubią skrzydła, noszą pawie piórka w dupie.