Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
Miałam okazję zjeść obiad w Gdańsku, gdzie były kuchenne rewolucje. Wystrój ekstra, obsługa uprzejma, ale ceny z kosmosu i jedzenie naprawdę poniżej przeciętnej.
Badania dowodzą, że generator ozonu ma coraz większe zastosowanie!
Też byłam w jednej knajpie po przemianie, ale lipa straszna... Dekoracje ze sklejki i kartonu, sztuczne kwiaty, menu rybne i owoce morza - w knajpie osiedlowej na wsi... Nie przyjęło się - to oczywiste. Wiadomo ceny z kosmosu, a łosoś podany był z kiszoną kapustą i suchym chlebem (podobno były to grzanki), kosztował 32zł... Wcześniej mięli tam takie jedzenie restauracyjno - barowe, smaczne i tanie, ale zachciało się wielkiego świata i rewolucji... Efekt jest taki, że knajpa splajtowała, bo nawet już na to dawne menu nie chcieli ludzie przychodzić, bo się zrazili, no i wystrój dramatyczny!
Z kosmosu bo cały program jest z kosmosu. Początki były jescze ciekawe, coś można było dowiedzieć się o daniach, przyprawach. A teraz? Problemy emocjonalne, brud i "kurwa". No poziom tvn więc czego sie spodziewać.
My też jedliśmy raz z mężem w restauracji w której były kuchenne rewolucje. To było w Szczawnicy/Krościenku. Knajpa bardzo mała, wystrój taki sobie ceny w miaaaare, ale jedzenie... brak słów - poprostu niedobre...
ja akurat bardzo lubię oglądać ten program, a co do samej Gesslerowej to zdaję sobie sprawę, ze nie każdemu musi ona pasować, ale ja akurat podziwiam ją za to kim jest i co osiągnęła