Strona 5 z 8

Re: Problemy z laktacją

PostNapisane: 23 paź 2012, o 12:17
przez marzena_161
Ale mnie uspokoiłaś troszkę dzieki wielkie :)

Re: Problemy z laktacją

PostNapisane: 23 paź 2012, o 13:39
przez Morena
Mi jeszcze lekarz powiedział że to siedzi w głowie i mam cały czas mówić sobie i myśleć Mam pokarm i będę karmić ! :lol:

Re: Problemy z laktacją

PostNapisane: 23 paź 2012, o 23:43
przez Lasoteczka
I dobrze mówi :)

Ja sama teraz widzę, że jak jestem zdenerwowana w czasie karmienia, to Tosia ssie długo, aż puszcza i krzyczy, bo nic nie leci... I wtedy już wiem, że muszę wyluzować, liczę do 10, uśmiecham się do niej i buuuum! "Tośka, jedz szybo, bo leci!" :lol: (a potrafi lecieć tak, że mimo śliniaka muszę ją przebierać po karmieniu)

Re: Problemy z laktacją

PostNapisane: 9 lis 2012, o 10:49
przez Mortadella
My walczymy dalej, ale jakoś skutki mierne, pokarmu nie przybywa :(
Mam swoją teorię - może któraś z Forumowiczek potwierdzi lub ją obali.
Jestem osobą o dosyć marnej przemianie materii - co jem, to się raczej odkłada, a nie spala. Jest mi wiecznie zimno. Mam wrażenie, że ten sam proces wpływa na produkcję mleka - tj. wytwarza się ono zbyt wolno do potrzeb dziecka. Niby powinno ono się pojawiać "na bieżąco" (jakoś trudo mi sobie wyobrazić, żeby kobieta miała 200ml mleka w piersi) - a u mnie to jakoś nie bardzo. Co o tym myślicie?

Re: Problemy z laktacją

PostNapisane: 9 lis 2012, o 11:07
przez brydziula6
Mortadella napisał(a):Jestem osobą o dosyć marnej przemianie materii - co jem, to się raczej odkłada, a nie spala. Jest mi wiecznie zimno.

Ja też mam taką przypadłość z tym, że nie jest mi zimno ciągle. Na początku też miałam problem z karmieniem ale dałam radę... Ile już walczysz?

Re: Problemy z laktacją

PostNapisane: 9 lis 2012, o 16:23
przez Mortadella
brydziula6 napisał(a):Ja też mam taką przypadłość z tym, że nie jest mi zimno ciągle. Na początku też miałam problem z karmieniem ale dałam radę... Ile już walczysz?


Walczymy już 2,5 miesiąca. Ostatnio mały znów zaczął płakać, ściągnęłam pokarm po 3-godzinnej przerwie dla kontroli ile tego tam jest - a tu tylko 50ml :( maksymalnie miałam 70ml z obu piersi... malutko.... :(

Re: Problemy z laktacją

PostNapisane: 9 lis 2012, o 17:00
przez brydziula6
To rzeczywiście kiepsko... Ja miałam problem z brakiem pokarmu w szpitalu... Wody piłam na umór jak najczęściej podstawiałam do piersi i się udało ale po takim czasie jak u Ciebie nie wiem czy coś pomoże.

Re: Problemy z laktacją

PostNapisane: 11 lis 2012, o 13:38
przez Mortadella
Staram się przystawiać małego nie rzadziej niż co 3 godziny - w nocy jest dłuższa przerwa, bo mały przesypia mi 5-6 godzin. Ale po tych 5-6 godzinach pokarmu jest zdecydowanie więcej, stąd też moja teoria o wolniejszej niż potrzebna produkcji mleka. Zaraz po porodzie piłam bardzo dużo, ale nawet nie miałam "nawału". Teraz piję trochę mniej - nie umiem się zmusić do picia :(

Re: Problemy z laktacją

PostNapisane: 12 lis 2012, o 23:19
przez Lasoteczka
Mortadella napisał(a):
brydziula6 napisał(a):Ja też mam taką przypadłość z tym, że nie jest mi zimno ciągle. Na początku też miałam problem z karmieniem ale dałam radę... Ile już walczysz?


Walczymy już 2,5 miesiąca. Ostatnio mały znów zaczął płakać, ściągnęłam pokarm po 3-godzinnej przerwie dla kontroli ile tego tam jest - a tu tylko 50ml :( maksymalnie miałam 70ml z obu piersi... malutko.... :(


Z tym ściąganiem to i tak nie jest miarodajne... Moja Tosia teraz ząbkuje i nie zawsze chce jeść normalnie, bo swędzą ją dziąsełka. Kiedyś ściągałam mleko, żeby móc ją zostawić z tatą i też miałam tylko 50, czy 60ml. Martwiłam się, że tak mało... A ostatnio Tosia pociągnęła trochę i sobie odpuściła, nie chciała więcej, więc stwierdziłam, że odciągnę, i wyciągnęłam bez żadnego problemu 180ml z jednej piersi... Dziecko chyba jednak ciągnie mocniej lub po prostu inaczej :)

Re: Problemy z laktacją

PostNapisane: 13 lis 2012, o 13:21
przez Mortadella
dlatego się nie poddaję.... chcę karmić jak najdłużej, ale najważniejsze żeby dziecko na wadze przybierało, więc dokarmiam. A że synek pije chętnie, to mu nie odmawiam, zwłaszcza że na swój wiek waży mało - 12 tygodni i tylko 4550g - daleko mu do pulchnych bobasków :(