Strona 1 z 3

Przewrażliwiona mama

PostNapisane: 19 sie 2013, o 20:34
przez MANNDARYNKA
Dziewczyny czy też tak macie, że martwicie się o WSZYSTKO jeśli chodzi o Wasze dziecko?? boje sie dawać mu pić jak jedziemy samochodem, że mi się zakrztusi i nie będę miała możliwości czy czasu, żeby go podnieść, ocucić, boje się dawać mu bardziej grudkowe jedzenie, że stanie mu w gardle, martwię się jak zostaję z kimś innym, chociaż, że jest na prawdę pod dobrą opieką, ciągle się zastanawiam czy nie jest mu za zimno czy za ciepło a toczy zabawka która bierze do buzi nie jest zbyt brudna....i tak dalej i tak dalej....
Już wiele razy słyszałam od wielu osób, że jestem przewrażliwiona, ja o tym wiem, ale co ja mam zrobić, że tak mam.

Re: Przewrażliwiona mama

PostNapisane: 19 sie 2013, o 20:36
przez lissa1983
A w jakim wieku jest maleństwo?
Obrazek[/url]

Re: Przewrażliwiona mama

PostNapisane: 19 sie 2013, o 20:44
przez MagdaF
Mandarynka ja co prawda aż tak się o wszystko nie denerwuje, choć pić w aucie się też Małej boje dawać :) Poza tym nie lubię (pewnie nie jedna z Was sobie źle o mnie pomyśli...) karmić Leny piersią... ale to dlatego, że ona bardzo łapczywie z początku jadła i co za tym idzie często się krztusiła co mnie przerażało jak miałam ją szybko przewracać, a już całkiem zamierałam ze strachu jak mi wymiotowała co się jej zdarzyło przy tym odkrztuszaniu... Teraz już jak jest większa to mniej mi się krztusi, ale zdarza jej się. W niedzielę np. zwymiotowała mi od kataru. Podobnie w zeszłym tygodniu w galerii też katar jej spłynął i zwymiotowała. To mnie przeraża. I przez to że tak się potrafi zadławić, że aż zwymiotuje to boję się ją karmić, a co za tym idzie przez ten strach karmienia nie lubię...

Jak ją zostawiam za to z moją mamą to nie mam obaw. Z początku dzwoniłam do domu po kilka razy, ale teraz już nie. Zadzwonię raz i tyle. Jakby się cokolwiek działo to mama wie, że ma zadzwonić.

Nie śpimy też już od kilku tygodni z Lenką w pokoju. Śpi sama w łóżeczku u siebie w pokoju, bez lampki, po ciemku całkiem śpi. Mamy nianię włączoną przy łóżku i jak Lena się budzi to i nas wtedy niania budzi. Teraz to tak raz w nocy i drugi raz nad ranem do niej wstajemy.

Re: Przewrażliwiona mama

PostNapisane: 19 sie 2013, o 21:02
przez Azja
Aż tak to nie mam. Generalnie jedynie z czym mam większy problem to z zostawianiem małej z kimś innym niż mąż. Bardzo mnie to stresuje... Aż nieraz brzuch mnie z tego stresu boli. No i druga rzecz to monitor oddechu, bardzo boję się śmierci łóżeczkowej i Madzia nadal śpi z monitorem pod materacykiem i u nas w pokoju. Ogólnie obie rzeczy związane są z tym, że mam potrzebę mieć ją blisko siebie... Kiedy się oddalam od razu źle się czuję.

Re: Przewrażliwiona mama

PostNapisane: 20 sie 2013, o 06:56
przez Morena
Przy pierwszym dziecku byłam o wiele bardziej przewrażliwiona na wiele rzeczy Przy drugim dziecku juz się tak nie stresuje na szczęście

Re: Przewrażliwiona mama

PostNapisane: 20 sie 2013, o 09:06
przez AIex
Ja też się raczej nie będe przegrzewać przy kolejnym potomku, ale to wynika już z doswiadczenia ......naturalne sa wszelkie obawy, zarówno te przed jak i po porodowe, więc doskonale was rozumiem i wcale sie nie dziwie. Najgorsze sa początki kiedy coś dzieje się po raz pierwszy, jak juz sobie poradzimy to okazuje się ze nie jest tak źle i obawy sa już mniejsze;-)
p.s.
też się panicznie bałam śmierci łożeczkowej i to mi chyba właściwie zostało, tak czuje... :?

Re: Przewrażliwiona mama

PostNapisane: 20 sie 2013, o 12:42
przez Azja
Mandarynko tak w sumie wiele z Twoich obaw ma podstawy... Picie w aucie jest niebezpieczne, na dobrą sprawę nawet dla dorosłego. Podawanie innego jedzenia niż papka dla dziecka które nie siedzi też w sumie może nie być do końca dobre, bo mięśnie krtani i przełyku są luźne i utrudnione jest odkrztuszanie. Jak chcesz coś zmienić w podawaniu jedzenia to fajne są siatki/gryzaki do podawania pokarmów, np taka.

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

To jest też dobre przy ząbkowaniu. Można tam włożyć, np. zimnego banana, czy jabłko, albo ugotowaną marchew. Ja dziś dałam tak banana, frajda była duża.

Alex ja dzięki monitorowi oddechu śpię spokojnie :-)

Re: Przewrażliwiona mama

PostNapisane: 20 sie 2013, o 20:10
przez MANNDARYNKA
Dużo podróżujemy samochodem, ostatnio jest dosyć gorąco i jak jedziemy ok 1,5h w jedną stronę to muszę małemu dac pić, a że jeździmy autostradą praktycznie przez cała drogę to ciężko gdziekolwiek stanąć i stad u mnie ten stres przy podawaniu piciu. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby się jakoś ostro zakrztusił, ale boje się tego.

Córka mojej siostry przy karmieniu piersią zakrztusiła się mlekiem tak mocno, że mleko dostało jej sie do płuc, zaczęła słabo oddychać i trafiła do szpitala (dobrze, ze siostra mieszka blisko szpitala i sama ją zawiozła, bo było nieciekawie z małą), miała odsysanie i jakoś mnie przerażają te zakrztuszenia, bo boje się, ze coś takiego stanie się mojemu synkowi.

Te siateczki to świetna sprawa, już mi chyba nastka o nich pisała i jakoś nie miałam okazji ich kupić, ale chyba najszybciej zamówię na allegro, bo ciężko jest mi się ruszyć z domu.

Mam nadzieję, ze przy drugim dziecku już nie będe tak panikować :)

Re: Przewrażliwiona mama

PostNapisane: 21 sie 2013, o 06:58
przez Morena
przy drugim to już jest doświadczenia z pierwszego więc lepiej będzie A ten smoczek z siateczką to super sprawa ja go szukałam w sklepach a nigdzie znaleść nie mogłam ale na allegro był

Re: Przewrażliwiona mama

PostNapisane: 21 sie 2013, o 08:57
przez karolajnaa
/u nas siatka w ogóle się nie sprawdziła ;/pomijam już fakt, że po rozciapanym w środku bananie ciężko jest umyć siatkę

a co do obaw, to śmierci łóżeczkowej się nie bałam, za to stresowały mnie wyjscia bez córki