Re: Przewrażliwiona mama
Napisane: 28 sie 2013, o 18:01
My z mężem nie uważamy, że wyrzuciliśmy Lenkę z naszego "gniazda". Lena śpi u siebie w pokoju, w swoim domu, nie potrzebuje światła, nie boi się, śpi spokojnie, budzi się dwa razy - raz w nocy i drugi raz nad ranem. Mamy nianie i jak tylko Lena się budzi to zaraz albo ja albo mąż jesteśmy przy łóżeczku. Przebieramy ją o ile jest taka potrzeba, karmi się i zasypia na powrót w łóżeczku. Nie mamy też małego mieszkania, że nie mieliśmy wyboru jak chodzi o spanie Leny, bo i ona ma spory pokój i u nas w sypialni spokojnie łóżeczko by stanęło, ale zdecydowaliśmy, że Lenka może spać u siebie i nie było nocy, kiedy Lena nie zasnęła spokojnie w swoim pokoju. A rano, zanim mąż wyjdzie do pracy przynosi Lenę do nas do łóżka o ile nie śpi i wtedy "rozmawiamy", śmiejemy się, tulimy. W ciągu dnia również całą swoją uwagę skupiamy właśnie na dziecku. I jestem przekonana, że jest dzieckiem szczęśliwym i nie czuje się przez nas odepchnięta, nie chciana, czy wyrzucona z sypialni.