Strona 4 z 5

Re: Mleko

PostNapisane: 9 sty 2014, o 13:34
przez MagdaF
Odnośnie mleka, to sklepowego bym Lenie nie podała... Podobnie jak i tych wszystkich gotowych serków z niby owocami, "mlecznych" deserków... My bierzemy od kilku lat mleko od dalszej sąsiadki, która ma krowę, robi też prawdziwe, wiejskie białe sery.

Re: Mleko

PostNapisane: 9 sty 2014, o 14:33
przez paollinkaa
Ależ rozgorzała tu dyskusja. Ja krowiego mleka w życiu nie podałabym mojemu dziecku w tym wieku. Dlaczego? Pamiętam swoje praktyki w klinice alergologii, gdzie znana pani profesor, znakomity alergolog wybijała nam to po kolei z głów za każdym razem mówiąc, że krowie mleko jest dla cieląt, nie dzieci :) Nic nie zastąpi mleka mamy, a jako zamiennik stworzono właśnie mleka modyfikowane, czy preparaty mlekozastępcze. Gdyby krowie mleko było odpowiednie dla maluchów nikt nie trudziłby się, by je stworzyć, ponieważ byłoby to zupełnie nieopłacalne. I bez sensu są tezy twierdzące, że to sztuczna chemia, bo na prawdę nikt nie dopuściłby tego do obrotu. Zostało to dokładnie zbadane, w dalszym ciągu jest udoskonalane, by jak najbardziej przypominało mleko z piersi mamy, nie z krowiego wymiona ;p

Re: Mleko

PostNapisane: 9 sty 2014, o 15:18
przez MagdaF
Paollinkaa, święta racja! Moja mama zawsze tak mówiła, że mleko krowie dla cielątek, nie dla niemowlaka, dla niemowlaka najlepsze mleko mamusi :) jeśli nie ma takiej możliwości to mleko modyfikowane, dostosowane do potrzeb takiego maluszka.

Re: Mleko

PostNapisane: 9 sty 2014, o 15:19
przez annaks
Nawet w tv był kiedyś taki reportaż, że właśnie mleko od krowy jest dla cielaków :D

Re: Mleko

PostNapisane: 12 sty 2014, o 19:11
przez MANNDARYNKA
Czytałam, że jak dziecko skończy rok to można już mu podawać mleko krowie.
Powiem tak, ja jestem wychowana na wsi i od małego tzn od urodzenia miałam podawane krowie mleko, wszystko było ok, moje koleżanki również były chowane na mleku krowim, z resztą wszyscy których znam ze swoich okolic kiedy jeszcze mieszkałam na wsi jako małe dzieciaczki piły mleko krowie, bo każdy wtedy miał krowy. To już było ładnych pare lat temu. Moja koleżanka, której mama hoduje krówki również dawała swoim dzieciom mleko od urodzenia, teraz te dzieci mają 1,5 i 3,5 latka. Dzieci nie miały żadnej skazy, alergii itp.
Mimo tego że sama jako dziecko piłam takie mleko, mojemu dziecku go na razie nie podaje ;) teraz kiedy już jestem duża nie lubię takiego mleka, moze to dlatego :D ale później pewnie wprowadzę ;)

Re: Mleko

PostNapisane: 16 sty 2014, o 16:56
przez Fallenka
mój syn wdał się w mamę i pluł mlekiem modyfikowanym :P

szczerze przyznam że z dystansem podchodzę to tych wszystkich informacji którymi są zasypywane mamy o zaletach mleka modyfikowanego
a tak przy okazji wnuczka mojej sąsiadki wychowuje się w Niemczech i tam jak jej mama przestała karmić ją piersią kazali podawać małej mleko krowie, to było plus minus w 8 miesiącu

Re: Mleko

PostNapisane: 20 sty 2014, o 17:42
przez MANNDARYNKA
Nie wiem jak jest z mlekiem modyfikowanym, ale zapewne przechodzi jakieś tam procesy żeby stać się proszkiem gotowym do rozrobienia z wodą i do spożycia a co za tym idzie jakaś tam chemia musi być.
Jeśli chodzi o mleka kartonowe, nie chce tutaj nikomu nic obrzydzać, ale też bywa różnie. W moim rodzinnym mieście jest mleczarnia i co nie co słyszałam jak to działa.
Najpierw mleko rolnicy doją z krówek i przez specjalne jednorazowe szmateczki (nie wiem jaka mają nazwę) wlewają je do baniek, następnie te bańki zawożą do pobliskich małych zbiorników do których wlewają mleko, następnie to mleko jest przelewane do większego zbiornika, który się znajduje na dużym samochodzie. Samochód-ciężarówka zbiera mleczko z pobliskich wiosek i zawodzi je do mleczarni i to mleko znów jest przelewane do jeszcze większego zbiornika i tam też dzieją się różne rzeczy. O co chodzi? O to, ze te wszystkie bańki, zbiorniczki, zbiorniki są codziennie szorowane silnymi środkami typu wybielacz ACE i kto dobrze wypuka tą bańkę czy zbiornik to chwała mu za to, ale nie wszyscy są tacy pedantyczni, i też nie wszyscy tak szorują swoje bańki - czy jest to sprawdzane? tak raz na jakiś czas są sprawdzane mleka rolników pod kątem bakterii, ale nie codziennie. Nie wiem jak jest teraz w mleczarniach, może się to pozmieniało, ale maszyny nie zawsze były czyste i zanim to mleko trafi do kartonów to jest nieźle zmieszane z tym brudem i chemią. Mi to opowiadali znajomi którzy tam pracowali, może to się zmieniło. Nie mam pojęcia.
Jeśli chodzi o mleko od krowy - jak krowa jest zdrowo chowana, je sobie trawkę, siano i sprawdzona paszę to mleko od niej jest na prawdę dobre i dlatego jest polecane np w Niemczech.

Re: Mleko

PostNapisane: 20 sty 2014, o 19:41
przez nastka-81
ja bylam w liceum na praktykach w takiej mleczarnii to kilka dobrych miesięcy nie mogłam jeśc niczego z mleczarnii. To było w 1996 roku i pewnie teraz dużo sie zmieniło. Ale powiem wam, że jak mała dostała wysypki wezwalam pediatrę - corkę mojej sąsiadki i ona powiedziała, żebym nie dawała córce serków i innych mlecznych przetworów aż bedzie po pierwszym roku bo mała od poczatku piła mleko bez laktozy i przez to może być uczulona na białko mleka krowiego. Kiedy poszliśmy na bilans 12 miesięcy do naszej stałej pediatry i powiedziała, że dziecko po pierwszym roku zycia może jeść prawie wszystko ale po troszeczku i odpowiednio przygotowane. Mojej córci podaję raz w tygodniu budyń gotowany na normalnym mleku, co drugi dzień dostaje też serek homogenizowany. Nie ma żadnych problemów z trawieniem.

Re: Mleko

PostNapisane: 21 sty 2014, o 17:06
przez MANNDARYNKA
No to widzisz, ja to znam z opowieści a TY mogłaś na to wszystko popatrzeć. No różnie bywało, ale możliwe, ze się zmieniło, miejmy taką nadzieję. Mleka z kartonu jeszcze mu nie podaje, ale zamierzam wprowadzić, właśnie do budyniu i do zwykłej kaszy manny. Jeśli chodzi o produkty mleczne typu serki, to już mu normalnie podaje, póki co jest wszystko ok :)

Re: Mleko

PostNapisane: 21 sty 2014, o 17:30
przez nastka-81
a robisz mu naleśniczki na zwykłym mleku? bo ja od poczatku robiłam na zwykłym nawet przed pierwszym rokiem i było ok. Wiadomo mała nie zje takiego naleśnika nawet połowy ale zawsze to kontakt z mlekiem krowim. W tym tygodniu zamierzam zrobić jej pierwszy raz kluski leniwe :) na twarogu zwykłym zobaczymy co będzie.