Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
U nas pierwsze kąpiele należały do taty - syn bardzo uwielbiał ten moment. Po kilku dniach odważyłam się sama już go kąpać. Kąpiel była codziennie - wieczorny rytuał: najpierw mały pobaraszkował sobie chwilkę na golaska, potem bach do wanienki z płynem do kąpieli, szybka kąpiel, potem masaż z oliwki i ubieranko do snu (tego najbardziej nie lubił)
no właśnie nie jest mu zimno on wogóle jest zimnoluby, może przez to że gdy był noworodkiem był w takim specjalnym podgrzewanym łóżeczku bo miał silną żółtaczkę, nawet gdy był mały nie znosił żadnych rożków czy becików, teraz też kołderki nie uznaje, z wielkim bólem przykryje się jedynie kocykiem. Ale skoro nie choruje z tego powodu, to go nie będę zmuszała do polubienia ciepła.