Czy trafiłyście na dobrych pediatrów dla swoich dzieci??
Ja się dzisiaj przekonałam w 100%, że ten lekarz nie nadaje się dla mojej Julci. Od urodzenia ją u niego leczyliśmy. Każda wizytka kończyła się płaczem.Od początku ten facet nie zrobił na mnie dobrego wrażenia. Chodziło do niego dużo mam, ale z tych co znam to były dwie moje koleżanki. Jak nasze dzieci chorowały, to wracałyśmy od niego zawsze z taką samą diagnozą i receptą mimo, że dzieci miały różne objawy. Jak Julcia nie chciała otworzyć buźki, to mówił "otwórz sama, albo Ci patyk włożę" - rewelacyjne podejście.
Moja córeczka od środy gorączkuje, dość długo, zwłaszcza, że nigdy wcześniej tak długo nie chorowała. Zawsze wszystko kończyło się po ok.3 dniach. Jak udało nam się zbić wysoką gorączkę lekarstwami, to znowu gwałtownie rosła. Nie wiedzieliśmy co się dzieje. W pt. w nocy pojechaliśmy na pogotowie i trafiliśmy na Julii lekarza z Łajsk. Powiedział, że to zatrucie pokarmowe (zasugerował się pewnie wymiotami i biegunką). Dał Julce leki i kazał się zgłosić w pon jak będzie gorączkować. Jak powiedział, tak zrobiliśmy. Ponownie Julię zbadał (tak jak na ostrym dyżurze): osłuchał, obejrzał gardełko, sprawdził brzuszek. Powiedział, że wszystko "czyste", w gardełku nic nie ma itd. Ale w razie czego dał antybiotyk i powiedział "Jak nie zadziała tzn, że to Salmonella".
Bardzo się przejęliśmy. Julcia nadal gorączkowała, nie chciała jeść i pić. Usteczka już miała suche, baliśmy się, że nam się odwodni. Pewien znajomy powiedział "Zmieńcie pediatrę". I pojechaliśmy z nią do pediatry prywatnego. Co się okazało??
Julia nie ma czystego gardełka. Ma bardzo duże bąble ropne (nie wiem jak to fachowo nazwać), co oznacza, że ma poważną anginę, a nie żadne zatrucie pokarmowe. Już wiadomo czemu nie chce jeść i pić: ponieważ tak potwornie boli, że biedactwo nie może nawet własnej śliny przełknąć Już dzisiaj mogła być zdrowa, gdybyśmy nie leczyli jej na zatrucie pokarmowe tylko na anginę.
Teraz sobie smacznie śpi, i ma 36,8 gorączki. Mam ogromną nadzieję, że wszystko wraca do normy. Jak wyzdrowieje, przepisujemy ją do Pani pediatry, która nam pomogła.