Kiedyś mój mąż był u dentysty i ten dentysta też stosował gaz rozweselający czyli fachowo podtlenek azotu. Mój mąż go nie brał tylko jakiś tam facet. Gaz ma za zadanie odprężyć, rozweselić, oszołomić, pacjent podobno wtedy nie odczuwa ani lęku ani strachu, słyszałam, że się po prostu odpływa. Nie wiem czy tak ma każdy, ale podejrzewam, że na każdego działa to jakoś inaczej. W każdym bądź razie facet "zgłupiał" i chyba nie wiedział co robi, po zabiegu stomatologiczny wyjął portfel i zaczął rozdawać pieniądze....Po jakimś czasie tak jakby doszedł do siebie.
Nie wiem czy taki sam gaz podaje się przy porodzie czy może coś innego, ja bym nie chciała ryzykować - bała bym się tego, że stracę świadomość i zamiast przeć odpłynę, zasnę itp a tu przecież trzeba działać, trzeba pomóc dziecku wyjść na świat. Chyba wole pocierpieć i mieć jednak tą świadomość i pewność, że zrobiłam wszystko co w mojej mocy bo moje maleństwo się urodziło niż ciekać w takie metody.