Kasik, no to super! Rośnie Ci synek jak na drożdżach :D
A ja wzięłam się za pranie ciuszków, bo trochę ich jest. Potem tona prasowania i składania do szafek. A jeszcze muszę pomyśleć jak na nowo zagospodarować przestrzeń w szafkach, w których do tej pory były tylko rzeczy Marysi