Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
tak wlasnie ale raczej na pupie nie siedzisz, bo masz ja wysunieta tzn tam jest taka dziura tylko posladki , uda sie opieraja a tam sa oczywiscie podstawki na stopy
podobnie mniej więcej tzn to ejst cale długie łóżko, a do porodu jest odczepiana jedna część... cięzko opisać kochana najlepiej jak odwiedzisz jakąś porodówke albo może mi się uda przed warsztatami wejść na porodówke "u siebie" i zrobić fotke to Ci pokarze
Ok, bo nigdy w życiu nie byłam na żadnej porodówce Może uda mi się pojechać do szpitala, chociaż wątpię, bo sama nie pojadę, a mój mąż nie będzie miał czasu
Jeśli chodzi o szkołę rodzenia to miałam w poniedziałek i wtorek zajęcia. Z tym, że w poniedziałek były ćwiczenia a we wtorek wykład o kąpaniu, przewijaniu niemowlaka. Jeśli chodzi o ćwiczenia to nie byłam zadowolona. Babka, która je prowadziła absolutnie nie miała podejścia do ludzi, do ciężarnych kobiet, nie potrafiła wytłumaczyć co i jak. Było oddychanie przeponą (czego ja nie umiem i jej mówię, że nie umiem a ona, że źle oddycham i że mąż mi w domu pokaże!!!!!!no bezsensu, faceci oddychają z automatu przeponą!!! No i nie wiedziała jak mnie nauczyć i nie potrafiła mi wytłumaczyć. Drugiej dziewczynie powiedziała, że źle ćwiczy - ale już nie wytłumaczyła jak ma to robić, żeby było dobrze..no nic, wykład za to był ok, dużo praktycznych rzeczy, porad.
Ja najbardziej nastawiłam się na te ćwiczenia....a tu klapa. Jestem leniwa i w domu nie ćwiczę (nie mówiąc o sprzątaniu ) i myślałam, że chociaż w szkole rodzenia będę miała okazję, ale niestety babka nie mobilizuje w ogóle...Zobaczę jak będzie w poniedziałek, bo raczej pojadę.
A moje zajęcia w tym tygodniu zostały odwołane , ale w sumie dobrze się złożyło, bo miałam te warsztaty z bezpiecznego malucha, więc nic nie straciłam ze szkoły