Ok, bo nigdy w życiu nie byłam na żadnej porodówce
Może uda mi się pojechać do szpitala, chociaż wątpię, bo sama nie pojadę, a mój mąż nie będzie miał czasu
Jeśli chodzi o szkołę rodzenia to miałam w poniedziałek i wtorek zajęcia. Z tym, że w poniedziałek były ćwiczenia a we wtorek wykład o kąpaniu, przewijaniu niemowlaka. Jeśli chodzi o ćwiczenia to nie byłam zadowolona. Babka, która je prowadziła absolutnie nie miała podejścia do ludzi, do ciężarnych kobiet, nie potrafiła wytłumaczyć co i jak. Było oddychanie przeponą (czego ja nie umiem i jej mówię, że nie umiem a ona, że źle oddycham i że mąż mi w domu pokaże!!!!!!no bezsensu, faceci oddychają z automatu przeponą!!! No i nie wiedziała jak mnie nauczyć i nie potrafiła mi wytłumaczyć. Drugiej dziewczynie powiedziała, że źle ćwiczy - ale już nie wytłumaczyła jak ma to robić, żeby było dobrze..no nic, wykład za to był ok, dużo praktycznych rzeczy, porad.