nie wiem po co nagrywać poród...i tak potem się tego nie ogląda... a pozatym to i tak jest tak intymna chwila że chyba bym "zagryzła" kamerzystę jakby mi kadrował krocze :/
w szpitalu byli zdziwnieni że nie podpisałam zgody na uczestnictwo studentów przy porodzie - przecież oni muszą się uczyć usłyszałam... to w odpowiedzi usłyszeli że to będzie krępujące dla mnie jak mi się "tam" będzie 20 ludzi wgapiać a ja i tak już mam stresa i dodatkowy nie jest mi potrzebny i tak samo bym się czuła filmowana :/
no i co to za pamiątka jak się wrzeszczy, klnie jest się spoconym i ma się potarganą fryze suuuper - napewno rodzina by chciała takie filmy mieć w swej kolekcji